Przejdź do głównej zawartości

Góra czy nowa Wenecja?

Drodzy mieszkańcy Góry, zbliża się prawdziwy deszczowy armagedon. Prognozy na nadchodzące dni przypominają nam czasy tragicznej powodzi z 1997 roku, gdy okolica zostało zamienione w małe jezioro. Ale zanim jeszcze pomyślimy o wiosłach, przypomnijmy sobie, co potrafią zrobić nawet krótkie i niewielkie opady – bo to przecież nasza mała, górowska specjalność!

fot. Arkadiusz Gortych, Park Solidarności

Kiedy ledwo parę kropel spadnie z nieba, ulica Głogowska zamienia się w kanał. Skrzyżowanie Głogowskiej ze Starogórską i Targową to nic innego jak naturalne baseny rekreacyjne – chociaż leżaki wciąż pozostają niedostępne. A nowe rondo Podwale? Możemy śmiało mówić o tym, że „otwiera się” na wodne przygody, dosłownie i w przenośni.

fot. Jakub Pojasek, ulica Głogowska w Górze

Zdjęcia z sierpnia 2022 roku, które przypominają nam o mocy naszej lokalnej infrastruktury, tylko dodają smaczku całej sprawie. Ulica Głogowska została wtedy po raz kolejny zalana, przypominając niektórym o wakacyjnych kurortach, gdzie wszyscy mokrzy są od stóp do głów – choć tutaj bardziej z przymusu niż chęci. Urocze centrum, zamienione w bajoro, niczym laguna, zaprasza do brodzenia w wodzie – a może to tylko preludium do wielkiej atrakcji turystycznej?

Skrzyżowanie ulic Wrocławskiej, Piłsudskiego i Armii Krajowej w Górze.

Oczywiście, można by powiedzieć, że winna jest nasza kanalizacja burzowa. Ale nie, to nie jej wina, że jest niedrożna, zaniedbana i z lekka przeterminowana. To tylko czyste zrządzenie losu, że TEKOM (nasze wodociągi miejskie i kanalizacja) nie zauważył jeszcze, że trzeba coś z nią zrobić. Ale spokojnie, jest na to rada: może czas najwyższy, żeby przepychacz do rur wszedł do akcji? Może kilka dni ciężkiej pracy sprawi, że podczas rozpoczynających się opadów, woda nie będzie docierać aż do naszych drzwi, tylko zostanie tam, gdzie jej miejsce – w rurach. Wielu zadaje sobie pytanie: jaki nadzór nad TEKOMEM sprawowała przez około 16 lat Irena Krzyszkiewicz, że dziś górowanie martwią się słysząc o zapowiadanych ulewach?

Zakończę pytaniem retorycznym: czy Góra to nowa Wenecja? Niestety, w przeciwieństwie do niej, zamiast romantycznych gondoli mamy zalane ronda, a zamiast turystów... no cóż, nas samych, szukających suchego miejsca.



Zdjęcia zostały zapożyczone z portalu Facebook.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Gdzie ratunek, tam strach: Mieszkańcy Góry mówią dość!

W odpowiedzi na liczne reakcje naszych czytelników po pierwszej publikacji dotyczącej skandalicznych zachowań lekarza pogotowia ( artykuł po kliknięciu tutaj ), postanowiliśmy kontynuować temat. Głos mieszkańców Góry ukazuje przerażający obraz systematycznych zaniedbań, braku empatii i nieodpowiedzialnego podejścia tego lekarza, który wielokrotnie narażał pacjentów na poważne konsekwencje zdrowotne. "Po ch** tu przyjechałem?" – relacje strażaka Jedna z najbardziej szokujących relacji pochodzi od strażaka, który uczestniczył w interwencji przy wypadku busa. Kierowca prawdopodobnie zasnął za kierownicą, wjeżdżając do głębokiego rowu. Poszkodowany, ważący około 150 kg, był splątany i miał problem z logicznymi odpowiedziami. Gdy na miejsce przyjechała karetka, lekarz wszedł i zapytał pacjenta, co się stało. Gdy ten odpowiedział, że nie wie, lekarz wykrzyknął:  "To po ch*j ja tu przyjechałem?!"  Strażacy byli w szoku, gdy usłyszeli takie słowa od osoby, która powinna być...

„Lekarz” na wyjeździe, czyli gdy ratunek staje się farsą

Kiedyś mówiono, że karetka pogotowia to ostateczna deska ratunku. W przypadku pewnego „doktora” z Góry, wielu mieszkańców uważa, że jest to deska, która tonie razem z pacjentami. Mowa o lekarzu, który, jak wynika z licznych skarg przekazywanych sobie w dyskusjach przy świątecznym stole, zamiast ratować, bagatelizuje życie i zdrowie ludzi, a czasem wręcz kpi z pacjentów. „Dokładnie przez tego lekarza moja mama zmarła”  – pisze na jednym z lokalnych forów Barbara Izdebska. To tylko jedna z wielu historii, które ukazują, że pan doktor ma nie tylko problem z empatią, ale także z elementarnymi standardami etyki lekarskiej. Edyta PB, kolejna mieszkanka Góry, w gorzkich słowach opisuje swoje doświadczenie: „Nie umie podjąć diagnozy, a przy tym obraża pacjentów i rodzinę. Mojej mamie zaproponował przeszczep serca od konia. Kompletny brak etyki lekarskiej. Piszcie ludzie skargi, może wspólnymi siłami coś zdziałamy.” Trudno nie odnieść wrażenia, że opisywany lekarz traktuje swoje obowiązki b...

Informatorzy: podejrzany to ...

Pojawiają się nowe informacje w sprawie sobotniego (14 czerwca) zabójstwa 50-letniego mężczyzny, do którego doszło na ul. Poznańskiej w Górze. Jak ustalił portal DGR24, osobą podejrzewaną o dokonanie ataku jest 33-letni Piotr B. — tak twierdzą niezależni informatorzy, znający kulisy sprawy. Przypomnijmy — do tragedii doszło podczas spotkania towarzyskiego. Według ustaleń policji i prokuratury, między dwoma mężczyznami doszło do ostrej wymiany zdań, po czym 33-latek ugodził 50-latka ostrym narzędziem. Cios okazał się śmiertelny, mimo szybkiej reakcji służb ratunkowych. Sprawca został zatrzymany przez funkcjonariuszy, był pijany — ma zostać przesłuchany po wytrzeźwieniu. Choć policja i prokuratura oficjalnie nie podają jeszcze danych podejrzanego, wiele wskazuje na to, że chodzi o znanego lokalnie Piotra B. – jego nazwisko przewija się wśród świadków i mieszkańców osiedla, gdzie doszło do tragedii. Na ten moment na oficjalnych stronach policji oraz Prokuratury Rejonowej w Głogowie brak s...