Przejdź do głównej zawartości

Obietnice na kredyt? Mieszkańcy Góry w szoku po 'przewidywalnym' konkursie na rzecznika burmistrza


Na podstawie artykułu i licznych komentarzy pod nim, można z łatwością dostrzec atmosferę frustracji i rozczarowania w społeczności Góry związaną z wynikami konkursu na rzecznika burmistrza. Wybór Pawła Wróblewskiego na to stanowisko wywołał wśród mieszkańców gorzkie komentarze, ironiczne uwagi oraz dosadne opinie, które obrazują ich rozczarowanie wobec obecnej władzy.

Przykładem może być komentarz użytkownika o pseudonimie "123": 

„Żenada. Burmistrz tragedia, zastępca jeszcze gorszy, a teraz kolejnego wsadzili na stołek. A miało być tak wspaniale. Póki co generują kolejne koszty i śmieją się z naiwnych ludzi”. 

Ten komentarz wyraża jasno odczucia wielu mieszkańców, którzy liczyli na zmiany, ale teraz patrzą z rozczarowaniem na kolejne ruchy kadrowe. Powiew świeżości obiecywany przez burmistrza okazał się powrotem do starych nawyków, gdzie – jak to określił użytkownik „Jagodnik” – 

„polaczki tak właśnie chcieli”.

Zaskakująca jest również intuicja niektórych mieszkańców, którzy, jak zauważyła Ewa, już przed ogłoszeniem konkursu wiedzieli, kto obejmie stanowisko: 

„Pod informacją o stworzeniu stanowiska wiele osób w komentarzach wskazywało inicjały osoby, która wygra konkurs. Czyli bardzo wiele osób z Góry ma zdolność jasnowidzenia - niesamowite!” 

Czyżby mieszkańcy Góry mieli w sobie talent do przewidywania przyszłości? A może to raczej przewidywalność działań lokalnych władz sprawia, że decyzje stają się aż tak oczywiste?

Społeczność lokalna nie tylko wytyka burmistrzowi i jego zespołowi kumoterstwo, ale i przypomina obietnice wyborcze, które zdają się rozwiewać wraz z kolejnymi decyzjami o zatrudnieniu. Jak ujął to użytkownik "Górowianie": 

„Z obietnic wyborczych Pana Burmistrza nic nie zostało. 1000 miejsc pracy nie widać, parkingi nadal płatne, a woda zamiast tańsza będzie droższa. No ale najważniejsze jest obsadzenie stołków znajomymi”.

Na łamach naszej strony wspominaliśmy już o konkursie, podkreślając, że wynik konkursu był przewidywany przez mieszkańców jeszcze przed jego rozstrzygnięciem. Komentarze w tej sprawie są przesiąknięte ironią i rozgoryczeniem – mieszkańcy nie są zdziwieni wynikami, raczej potwierdzają, że mieli rację co do całej sprawy.

Wydaje się, że obecna sytuacja w Górze może być początkiem nie tylko zmian kadrowych, ale i społecznych działań na rzecz zwiększenia przejrzystości lokalnych władz. Rozczarowanie budzi fakt, że w urzędzie gminy Góra zatrudnia się osoby spoza gminy. 

W kontekście Pawła Wróblewskiego należy przypomnieć, że został zatrudniony na stanowisku ds. promocji gminy chwilę po objęciu przez T. Juskę urzędu. Jak promocja wygląda każdy widzi. Po co było zwiększać jego wynagrodzenie tworząc to stanowisko?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Gdzie ratunek, tam strach: Mieszkańcy Góry mówią dość!

W odpowiedzi na liczne reakcje naszych czytelników po pierwszej publikacji dotyczącej skandalicznych zachowań lekarza pogotowia ( artykuł po kliknięciu tutaj ), postanowiliśmy kontynuować temat. Głos mieszkańców Góry ukazuje przerażający obraz systematycznych zaniedbań, braku empatii i nieodpowiedzialnego podejścia tego lekarza, który wielokrotnie narażał pacjentów na poważne konsekwencje zdrowotne. "Po ch** tu przyjechałem?" – relacje strażaka Jedna z najbardziej szokujących relacji pochodzi od strażaka, który uczestniczył w interwencji przy wypadku busa. Kierowca prawdopodobnie zasnął za kierownicą, wjeżdżając do głębokiego rowu. Poszkodowany, ważący około 150 kg, był splątany i miał problem z logicznymi odpowiedziami. Gdy na miejsce przyjechała karetka, lekarz wszedł i zapytał pacjenta, co się stało. Gdy ten odpowiedział, że nie wie, lekarz wykrzyknął:  "To po ch*j ja tu przyjechałem?!"  Strażacy byli w szoku, gdy usłyszeli takie słowa od osoby, która powinna być...

„Lekarz” na wyjeździe, czyli gdy ratunek staje się farsą

Kiedyś mówiono, że karetka pogotowia to ostateczna deska ratunku. W przypadku pewnego „doktora” z Góry, wielu mieszkańców uważa, że jest to deska, która tonie razem z pacjentami. Mowa o lekarzu, który, jak wynika z licznych skarg przekazywanych sobie w dyskusjach przy świątecznym stole, zamiast ratować, bagatelizuje życie i zdrowie ludzi, a czasem wręcz kpi z pacjentów. „Dokładnie przez tego lekarza moja mama zmarła”  – pisze na jednym z lokalnych forów Barbara Izdebska. To tylko jedna z wielu historii, które ukazują, że pan doktor ma nie tylko problem z empatią, ale także z elementarnymi standardami etyki lekarskiej. Edyta PB, kolejna mieszkanka Góry, w gorzkich słowach opisuje swoje doświadczenie: „Nie umie podjąć diagnozy, a przy tym obraża pacjentów i rodzinę. Mojej mamie zaproponował przeszczep serca od konia. Kompletny brak etyki lekarskiej. Piszcie ludzie skargi, może wspólnymi siłami coś zdziałamy.” Trudno nie odnieść wrażenia, że opisywany lekarz traktuje swoje obowiązki b...

Informatorzy: podejrzany to ...

Pojawiają się nowe informacje w sprawie sobotniego (14 czerwca) zabójstwa 50-letniego mężczyzny, do którego doszło na ul. Poznańskiej w Górze. Jak ustalił portal DGR24, osobą podejrzewaną o dokonanie ataku jest 33-letni Piotr B. — tak twierdzą niezależni informatorzy, znający kulisy sprawy. Przypomnijmy — do tragedii doszło podczas spotkania towarzyskiego. Według ustaleń policji i prokuratury, między dwoma mężczyznami doszło do ostrej wymiany zdań, po czym 33-latek ugodził 50-latka ostrym narzędziem. Cios okazał się śmiertelny, mimo szybkiej reakcji służb ratunkowych. Sprawca został zatrzymany przez funkcjonariuszy, był pijany — ma zostać przesłuchany po wytrzeźwieniu. Choć policja i prokuratura oficjalnie nie podają jeszcze danych podejrzanego, wiele wskazuje na to, że chodzi o znanego lokalnie Piotra B. – jego nazwisko przewija się wśród świadków i mieszkańców osiedla, gdzie doszło do tragedii. Na ten moment na oficjalnych stronach policji oraz Prokuratury Rejonowej w Głogowie brak s...