Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2024

Afera z pogotowiem w Górze: nowe fakty o kontrowersyjnym lekarzu

W wyniku dwóch opublikowanych przez DGR24 artykułów o lekarzu z górowskiego pogotowia, temat ten przerodził się w medialną burzę. Jak się okazuje, opisane historie dotknęły tak wielu osób, że sprawą zainteresowali się dziennikarze programu TVN  „Uwaga!” . Wpisy o kontrowersyjnym lekarzu zalały Facebooka, a ludzie nie przestają komentować i dzielić się swoimi doświadczeniami. Mimo że w artykułach nie pada nazwisko ani inicjały, każdy w Górze doskonale wie, o kim mowa. Nowe ustalenia DGR24: sensacyjny trop z 2008 roku Portal DGR24 dotarł do nieznanych wcześniej faktów z przeszłości lekarza, które rzucają nowe światło na jego kontrowersyjne zachowanie. W 2008 roku, podczas pracy w Krapkowicach, lekarz ten usłyszał zarzuty za… zażywanie środków odurzających w trakcie dyżuru. Wyniki badań krwi i moczu, pobranych przez policję, potwierdziły obecność morfiny w jego organizmie. „W dniu dzisiejszym (...) postawiliśmy zarzut narażenia pacjentów na utratę zdrowia i życia, za co grozi kara ogr...

Gdzie ratunek, tam strach: Mieszkańcy Góry mówią dość!

W odpowiedzi na liczne reakcje naszych czytelników po pierwszej publikacji dotyczącej skandalicznych zachowań lekarza pogotowia ( artykuł po kliknięciu tutaj ), postanowiliśmy kontynuować temat. Głos mieszkańców Góry ukazuje przerażający obraz systematycznych zaniedbań, braku empatii i nieodpowiedzialnego podejścia tego lekarza, który wielokrotnie narażał pacjentów na poważne konsekwencje zdrowotne. "Po ch** tu przyjechałem?" – relacje strażaka Jedna z najbardziej szokujących relacji pochodzi od strażaka, który uczestniczył w interwencji przy wypadku busa. Kierowca prawdopodobnie zasnął za kierownicą, wjeżdżając do głębokiego rowu. Poszkodowany, ważący około 150 kg, był splątany i miał problem z logicznymi odpowiedziami. Gdy na miejsce przyjechała karetka, lekarz wszedł i zapytał pacjenta, co się stało. Gdy ten odpowiedział, że nie wie, lekarz wykrzyknął:  "To po ch*j ja tu przyjechałem?!"  Strażacy byli w szoku, gdy usłyszeli takie słowa od osoby, która powinna być...

Pałac, historia i… mnóstwo roboty!

W sercu Czerniny Dolnej, zaledwie rzut kamieniem od Góry (o ile rzuca się naprawdę daleko), znajduje się prawdziwa perełka na rynku nieruchomości. Za skromne ponad 5 milionów złotych możesz stać się właścicielem kompleksu, który jest niczym kapsuła czasu – zatrzymana w roku 1895, a jednocześnie zapraszająca do wyruszenia w niezapomnianą podróż w przyszłość. Jak na razie – podróż remontowa. Zabytkowy pałac: 60 pomieszczeń, 60 możliwości (remontu) Pierwszym z trzech budynków na tej imponującej 6-hektarowej działce jest pałac z 1895 roku, należący niegdyś do znamienitej rodziny von Tschammerów. Jeśli marzysz o własnym zamku, w którym można odtworzyć życie sprzed ponad stu lat, to miejsce jest dla Ciebie. Na 1160 m² powierzchni czeka aż 60 pomieszczeń, z czego każde opowiada własną historię… o braku wykończenia wnętrz. Na szczęście dach i elewacja zostały odrestaurowane, a nowe drewniane okna dodają uroku zewnętrznej bryle. Wnętrza natomiast to otwarta księga dla Twojej inwencji twórczej. ...

„Lekarz” na wyjeździe, czyli gdy ratunek staje się farsą

Kiedyś mówiono, że karetka pogotowia to ostateczna deska ratunku. W przypadku pewnego „doktora” z Góry, wielu mieszkańców uważa, że jest to deska, która tonie razem z pacjentami. Mowa o lekarzu, który, jak wynika z licznych skarg przekazywanych sobie w dyskusjach przy świątecznym stole, zamiast ratować, bagatelizuje życie i zdrowie ludzi, a czasem wręcz kpi z pacjentów. „Dokładnie przez tego lekarza moja mama zmarła”  – pisze na jednym z lokalnych forów Barbara Izdebska. To tylko jedna z wielu historii, które ukazują, że pan doktor ma nie tylko problem z empatią, ale także z elementarnymi standardami etyki lekarskiej. Edyta PB, kolejna mieszkanka Góry, w gorzkich słowach opisuje swoje doświadczenie: „Nie umie podjąć diagnozy, a przy tym obraża pacjentów i rodzinę. Mojej mamie zaproponował przeszczep serca od konia. Kompletny brak etyki lekarskiej. Piszcie ludzie skargi, może wspólnymi siłami coś zdziałamy.” Trudno nie odnieść wrażenia, że opisywany lekarz traktuje swoje obowiązki b...

Pała z dyktanda

Burmistrz Góry podpisał pismo w sprawie, którą prowadzi naczelnik wydziału planowania, zatem sugeruje to, iż on jest autorem poniższego dokumentu. Pan Piotr powinien czytać to co niesie do podpisu. U Ireny Krzyszkiewicz, by to nie przeszło. Choćby "dla tego" ;)  Poniżej przedstawię uwagi oraz poprawki do tekstu. Uwagi interpunkcyjne i stylistyczne: Zdania zbyt rozwlekłe:  Wiele zdań w tekście jest rozbudowanych i można je uprościć dla większej przejrzystości. Powtarzanie informacji:  W tekście wielokrotnie podkreślana jest ta sama kwestia (np. konieczność budowy świetlicy). Interpunkcja:  Brak przecinków w kluczowych miejscach (np. przed „m.in.” czy „którym byłby”). Styl urzędowy:  Momentami tekst jest nadmiernie formalny, co może utrudniać zrozumienie przeciętnemu odbiorcy. Poprawiona wersja tekstu Odpowiadając na petycję w sprawie wybudowania świetlicy wiejskiej w Brzeżanach, uprzejmie informuję: Rozwój społeczny, szczególnie poprzez integrację mieszkańców, je...

Leszczyńskie eldorado w Górze

Czy w Górze trwa cicha rewolucja kadrowa na rzecz Leszna i okolic? To pytanie nurtuje mieszkańców, którzy z coraz większym niedowierzaniem obserwują, jak gminne jednostki stają się swoistym „leszczyńskim eldorado”. Najnowszy przypadek zatrudnienia osoby z powiatu leszczyńskiego dolał oliwy do ognia lokalnej krytyki, a komentarze na portalu elki są świadectwem rosnącego zniecierpliwienia i poczucia marginalizacji. Kulturalne przetasowania Wielka kultura zawitała do Góry! A dokładniej – nowa dyrektorka DK, Katarzyna Wiśniewska, która zasila szeregi naszej gminnej administracji. Oczywiście, "nasza" to trochę na wyrost, bo pani Wiśniewska pochodzi z – niespodzianka! – powiatu leszczyńskiego. Widać, że Góra naprawdę „docenia” lokalne talenty, skoro wybiera kogoś, kto będzie musiał wpadać do pracy przez powiatowe granice. Mieszkańcy plotkują, że proces rekrutacji na to stanowisko był bardziej ekscytujący niż niejeden spektakl teatralny. Komisja musiała być wyjątkowo zachwycona kand...

Tajemniczy dyrektor za 10 tysięcy zł miesięcznie

  Od 1 stycznia Dom Kultury w Górze czeka prawdziwa rewolucja. A może raczej rewolucja w budżecie gminy? Nowy dyrektor obejmie stanowisko, zarabiając co najmniej 10 000 zł miesięcznie. Kto to taki? Tego nikt nie wie. Może być to lokalny artysta, biznesmen, filozof, albo... ktokolwiek, kto spełni warunki konkursowe. Trzeba wierzyć, że komisja konkursowa zadecyduje o wyborze kandydata, a nie wiole letnia znajomość. Komisja w cieniu tajemnicy Na dziś było zaplanowane posiedzenie komisji konkursowej, która miała rozmawiać z kandydatami. Miała, bo nie wiemy, czy się odbyło, a jeśli tak – to w jakim składzie, z jakim skutkiem i czy kandydaci w ogóle się pojawili. Kto wie, może to jeden z tych konkursów, gdzie decyzje zapadają zanim ktokolwiek zasiędzie przy stole? Chociaż w Górze to niemożliwe :) 10 000 zł na kulturę czy na biurokrację? Znamienne jest, że choć nazwisko nowego dyrektora pozostaje tajemnicą, jego pensja jest już tematem publicznej dyskusji. A mówiąc „dyskusji”, mamy na myś...

7 grzechów głównych Ireny K. - cz. 2

Na ulicy Błotnej w Górze, w cieniu zapasowej kotłowni olejowej o bliżej nieokreślonym znaczeniu strategicznym (działa? nie działa? pozostaje tajemnicą państwową), rozgrywa się cicha tragikomedia samorządowego zarządzania. Tam, gdzie teoretycznie powinna panować kontrola i porządek, poprzednie władze gminy urządziły... śmietnisko. Ale nie takie zwykłe – to prawdziwa ekspozycja odpadów z ambicjami bycia atrakcją turystyczną. Czy fotel czeka na prezesa tego wysypiska? Tron na wysypisku Na środku tego chaotycznego królestwa śmieci stoi samotny fotel biurowy. Wygląda, jakby czekał na nowego prezesa śmietniska, gotowego objąć władanie nad stertą wymontowanych okien, drzwi, betonowych płyt, krawężników i kostki brukowej. To wszystko zaczyna powoli obrastać roślinnością, bo natura, jak wiadomo, nie znosi próżni – nawet tej po gminnych decyzjach. Okna do przetargu zamiast widoków Wśród odpadków można znaleźć okna z dawnej SP1 (obecnie żłobka) i SP3, które mogłyby przynieść gminie zysk w przetar...

7 grzechów głównych Ireny K. - cz. 1

Kiedy burmistrz Góry Irena Krzyszkiewicz ogłosiła remont elewacji Urzędu Miasta i Gminy, wydawało się, że szykuje się epokowa inwestycja. Nowy kolor? Cappuccino z białymi boniami – klasyka z nutką dekadenckiego smaku. Granitowe chodniki? Oczywiście, bo co to za urząd bez odrobiny luksusu pod stopami. Aż chciałoby się westchnąć z podziwem: „Góra zmienia się na lepsze!”. No właśnie…  chciałoby się. Od frontu: espresso i blask Z frontu budynek wygląda jak cukiernicza wizytówka. Skute tynki, nowe farby, błyszczące kratki w oknach, rynny, opierzenia – wszystko zgodnie z wytycznymi konserwatora. Tylko klaskanie brakuje, by przy okazji można było wyrecytować, że „zabytek” odżywa. Nawet ulica Mickiewicza dostała nową nawierzchnię, bo przecież cappuccino najlepiej smakuje w odpowiedniej oprawie. Od boku: też się świeci Boczna elewacja? Również odrestaurowana. Bo jakże to, żeby ktoś od strony sąsiedniego Opusa nie zobaczył tej renowacyjnej rewolucji. Kolor współgrający, brama wjazdowa odnowi...

Lodowisko widmo, czyli jak Góra sunie na cienkim lodzie

Gmina Góra zatrudnia naczelnika od komunikacji, ma specjalistkę od promocji, wiceburmistrza, który w mediach społecznościowych jest bardziej widoczny niż wieża Eiffla na pocztówkach z Paryża, i burmistrza z własnym profilem na Facebooku. A pytania mieszkańców? Ignorowane z gracją, jakby mieszkańcy pytali o tajemnicę kodów nuklearnych. Tak oto prezentuje się nasza lokalna "strategia komunikacyjna". Weźmy choćby sprawę lodowiska – tego, co to działać nie działa, a działać nie będzie. Problem został opisany dwa tygodnie temu na DGR24, a my, dla formalności, zapytaliśmy gminę o komentarz. 22 listopada 2024 r. pytanie zawisło na stronie internetowej jak samotny balonik na weselu... i do dziś ani widu, ani słychu. Przypadek? A może nowy sport urzędników: ignorowanie wniosków? Nieprzypadkowe jest za to to, że górowskie lodowisko idealnie obrazuje stan naszych finansów: pieniędzy nie mamy jak lodu, ale jak błota pośniegowego. Czy zakup tego lodowego bubla pachnie sprzeniewierzeniem? ...