Kiedy burmistrz Góry Irena Krzyszkiewicz ogłosiła remont elewacji Urzędu Miasta i Gminy, wydawało się, że szykuje się epokowa inwestycja. Nowy kolor? Cappuccino z białymi boniami – klasyka z nutką dekadenckiego smaku. Granitowe chodniki? Oczywiście, bo co to za urząd bez odrobiny luksusu pod stopami. Aż chciałoby się westchnąć z podziwem: „Góra zmienia się na lepsze!”. No właśnie… chciałoby się.
Od frontu: espresso i blask
Z frontu budynek wygląda jak cukiernicza wizytówka. Skute tynki, nowe farby, błyszczące kratki w oknach, rynny, opierzenia – wszystko zgodnie z wytycznymi konserwatora. Tylko klaskanie brakuje, by przy okazji można było wyrecytować, że „zabytek” odżywa. Nawet ulica Mickiewicza dostała nową nawierzchnię, bo przecież cappuccino najlepiej smakuje w odpowiedniej oprawie.
Od boku: też się świeci
Boczna elewacja? Również odrestaurowana. Bo jakże to, żeby ktoś od strony sąsiedniego Opusa nie zobaczył tej renowacyjnej rewolucji. Kolor współgrający, brama wjazdowa odnowiona, chodniczki równiutkie – cud, miód, a raczej mleczna pianka.
Od tyłu: prawda bez pudru
Ale wystarczy obejść budynek od tyłu, by cała ta cappuccinowa wizja zamieniła się w lury zimnej rzeczywistości. Okazuje się, że na tył elewacji zabrakło nie tylko cappuccino, ale i całego planu remontowego. Stare tynki, odpadające farby, szarość i smutek. Bo przecież kto normalny zagląda urzędowi w plecy, prawda? Ważne, żeby z przodu się świeciło – to widzą mieszkańcy, petenci i goście.
Pudrowanie na pokaz
Cała ta „inwestycja” przypomina robienie makijażu na wielkie wyjście: twarz wymalowana jak z okładki Vogue’a, ale ręce schowane w kieszeniach, bo lakier odprysł na dwóch palcach. Wszystko po to, by było widać, że jest „ładnie” – pod warunkiem, że patrzysz z odpowiedniej perspektywy.
Gorzka nauczka
Kto wie, może taka wizja urzędowania była idealną metaforą dla lokalnej polityki? Z przodu wszystko cappuccino, z tyłu – stary, obdrapany kredens. Czas pokazał, że w tej dekoracyjnej kawiarni mieszkańcom Góry naprawdę nie smakuje podawana kawa czego dali wyraz w kwietniowych wyborach.
Komentarze
Prześlij komentarz