Na ulicy Błotnej w Górze, w cieniu zapasowej kotłowni olejowej o bliżej nieokreślonym znaczeniu strategicznym (działa? nie działa? pozostaje tajemnicą państwową), rozgrywa się cicha tragikomedia samorządowego zarządzania. Tam, gdzie teoretycznie powinna panować kontrola i porządek, poprzednie władze gminy urządziły... śmietnisko. Ale nie takie zwykłe – to prawdziwa ekspozycja odpadów z ambicjami bycia atrakcją turystyczną.
![]() |
Czy fotel czeka na prezesa tego wysypiska? |
Tron na wysypisku
Na środku tego chaotycznego królestwa śmieci stoi samotny fotel biurowy. Wygląda, jakby czekał na nowego prezesa śmietniska, gotowego objąć władanie nad stertą wymontowanych okien, drzwi, betonowych płyt, krawężników i kostki brukowej. To wszystko zaczyna powoli obrastać roślinnością, bo natura, jak wiadomo, nie znosi próżni – nawet tej po gminnych decyzjach.
Okna do przetargu zamiast widoków
Wśród odpadków można znaleźć okna z dawnej SP1 (obecnie żłobka) i SP3, które mogłyby przynieść gminie zysk w przetargu. Ale zamiast zamienić je na grosz, wylądowały na stercie niczym pamiątki z epoki świetności niegospodarności. Czyżby sprzedaż tych materiałów była zbyt skomplikowana? A może władze postanowiły stworzyć nieformalny skansen „Jak nie zarządzać mieniem publicznym”?
Krajobraz zniszczony, odpowiedzi brak
Zamiast trafić na legalne wysypisko lub znaleźć nowe życie w rękach tych, którzy mogliby je wykorzystać, drzwi, asfalt i inne materiały skutecznie psują krajobraz. To swoista wizytówka minionej ery: „Tu byliśmy, nic nie zrobiliśmy”.
Czas na kontrolę
Wielu mieszkańców ma wątpliwości co do decyzji byłej burmistrz Góry. Niektórzy uważają, że sprawą powinny zająć się odpowiednie służby, bo wymontowane materiały miały potencjał finansowy, który został porzucony razem z resztkami kotłowni. Ale może jest w tym jakaś metoda? W końcu w Górze doczekaliśmy się symbolu: jeśli śmietnisko na Błotnej jest "strategiczne", to co dopiero reszta? Góra nie ma pieniędzy jak lodu, ale za to ma odpady jak marzenie – takie, które aż chce się trzymać na pokaz.
Komentarze
Prześlij komentarz