Przejdź do głównej zawartości

Leszczyńskie eldorado w Górze

Czy w Górze trwa cicha rewolucja kadrowa na rzecz Leszna i okolic? To pytanie nurtuje mieszkańców, którzy z coraz większym niedowierzaniem obserwują, jak gminne jednostki stają się swoistym „leszczyńskim eldorado”. Najnowszy przypadek zatrudnienia osoby z powiatu leszczyńskiego dolał oliwy do ognia lokalnej krytyki, a komentarze na portalu elki są świadectwem rosnącego zniecierpliwienia i poczucia marginalizacji.

Kulturalne przetasowania

Wielka kultura zawitała do Góry! A dokładniej – nowa dyrektorka DK, Katarzyna Wiśniewska, która zasila szeregi naszej gminnej administracji. Oczywiście, "nasza" to trochę na wyrost, bo pani Wiśniewska pochodzi z – niespodzianka! – powiatu leszczyńskiego. Widać, że Góra naprawdę „docenia” lokalne talenty, skoro wybiera kogoś, kto będzie musiał wpadać do pracy przez powiatowe granice.

Mieszkańcy plotkują, że proces rekrutacji na to stanowisko był bardziej ekscytujący niż niejeden spektakl teatralny. Komisja musiała być wyjątkowo zachwycona kandydaturą pani Wiśniewskiej, skoro z całej gminy Góra nie znalazł się nikt, kto mógłby sprostać temu wyzwaniu. Ale co tam – ważne, że teraz mamy osobę z doświadczeniem... w przemierzaniu drogi do pracy przez pół województwa! Dojeżdżała do szkoły w Górze, dojeżdżała do szkoły w Glince (która upadła!).

Co więcej, wybór Wiśniewskiej doskonale wpisuje się w tradycję zatrudniania „ekspertów” z Leszna i okolic. Mamy sekretarza gminy Tadeusza Otto, który mieszka w Zatorzu w Lesznie, mamy skarbnika Baloskiego z Wilkowic – dlaczego więc dom kultury miałby odstawać od tej pięknej reguły? Jeśli Góra ma aspiracje stać się przedmieściem Leszna, to trzeba przyznać – jesteśmy na najlepszej drodze!

Mieszkańcy Góry zadają jednak pytanie: czy naprawdę w całej gminie nie ma nikogo, kto mógłby pokierować lokalną kulturą? Przecież mamy utalentowanych ludzi, którzy znają realia naszego regionu i nie potrzebują nawigacji, żeby znaleźć drogę do pracy. A może kryterium wyboru było zupełnie inne – na przykład miejsce zamieszkania „na północ od tablicy Góra”?

Podsumowując, kultura w Górze nabiera „nowego wymiaru”. Czekamy z niecierpliwością na pierwsze efekty pracy nowej dyrektor – i na kolejne nominacje, które sprawią, że Leszno będzie nam bliższe niż kiedykolwiek wcześniej. Góra zyskała dyrektorkę z importu, ale czy mieszkańcy zyskają coś więcej niż kolejny powód do ironicznych uśmiechów? Czas pokaże, ale ta decyzja nie przysporzy burmistrzowi poparcia. 

Jak mawiał wybitny geodeta, który po wojnie "mapował" naszą gminę: "Góra to dzięki Lesznu już nie Góra, tylko Płaskowyż.”

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Gdzie ratunek, tam strach: Mieszkańcy Góry mówią dość!

W odpowiedzi na liczne reakcje naszych czytelników po pierwszej publikacji dotyczącej skandalicznych zachowań lekarza pogotowia ( artykuł po kliknięciu tutaj ), postanowiliśmy kontynuować temat. Głos mieszkańców Góry ukazuje przerażający obraz systematycznych zaniedbań, braku empatii i nieodpowiedzialnego podejścia tego lekarza, który wielokrotnie narażał pacjentów na poważne konsekwencje zdrowotne. "Po ch** tu przyjechałem?" – relacje strażaka Jedna z najbardziej szokujących relacji pochodzi od strażaka, który uczestniczył w interwencji przy wypadku busa. Kierowca prawdopodobnie zasnął za kierownicą, wjeżdżając do głębokiego rowu. Poszkodowany, ważący około 150 kg, był splątany i miał problem z logicznymi odpowiedziami. Gdy na miejsce przyjechała karetka, lekarz wszedł i zapytał pacjenta, co się stało. Gdy ten odpowiedział, że nie wie, lekarz wykrzyknął:  "To po ch*j ja tu przyjechałem?!"  Strażacy byli w szoku, gdy usłyszeli takie słowa od osoby, która powinna być...

„Lekarz” na wyjeździe, czyli gdy ratunek staje się farsą

Kiedyś mówiono, że karetka pogotowia to ostateczna deska ratunku. W przypadku pewnego „doktora” z Góry, wielu mieszkańców uważa, że jest to deska, która tonie razem z pacjentami. Mowa o lekarzu, który, jak wynika z licznych skarg przekazywanych sobie w dyskusjach przy świątecznym stole, zamiast ratować, bagatelizuje życie i zdrowie ludzi, a czasem wręcz kpi z pacjentów. „Dokładnie przez tego lekarza moja mama zmarła”  – pisze na jednym z lokalnych forów Barbara Izdebska. To tylko jedna z wielu historii, które ukazują, że pan doktor ma nie tylko problem z empatią, ale także z elementarnymi standardami etyki lekarskiej. Edyta PB, kolejna mieszkanka Góry, w gorzkich słowach opisuje swoje doświadczenie: „Nie umie podjąć diagnozy, a przy tym obraża pacjentów i rodzinę. Mojej mamie zaproponował przeszczep serca od konia. Kompletny brak etyki lekarskiej. Piszcie ludzie skargi, może wspólnymi siłami coś zdziałamy.” Trudno nie odnieść wrażenia, że opisywany lekarz traktuje swoje obowiązki b...

Informatorzy: podejrzany to ...

Pojawiają się nowe informacje w sprawie sobotniego (14 czerwca) zabójstwa 50-letniego mężczyzny, do którego doszło na ul. Poznańskiej w Górze. Jak ustalił portal DGR24, osobą podejrzewaną o dokonanie ataku jest 33-letni Piotr B. — tak twierdzą niezależni informatorzy, znający kulisy sprawy. Przypomnijmy — do tragedii doszło podczas spotkania towarzyskiego. Według ustaleń policji i prokuratury, między dwoma mężczyznami doszło do ostrej wymiany zdań, po czym 33-latek ugodził 50-latka ostrym narzędziem. Cios okazał się śmiertelny, mimo szybkiej reakcji służb ratunkowych. Sprawca został zatrzymany przez funkcjonariuszy, był pijany — ma zostać przesłuchany po wytrzeźwieniu. Choć policja i prokuratura oficjalnie nie podają jeszcze danych podejrzanego, wiele wskazuje na to, że chodzi o znanego lokalnie Piotra B. – jego nazwisko przewija się wśród świadków i mieszkańców osiedla, gdzie doszło do tragedii. Na ten moment na oficjalnych stronach policji oraz Prokuratury Rejonowej w Głogowie brak s...