Od lipca mieszkańcy Góry z nadzieją patrzyli na nowego burmistrza Tadeusza Juskę, który po 16 latach przejął stery gminy. Nowy gospodarz miał świeże spojrzenie, nowe pomysły i... wyjątkową cierpliwość. Bo oto mija już kilka miesięcy jego kadencji, a w Górze wszystko pozostaje po staremu. Dosłownie. Juska bowiem, wbrew oczekiwaniom, nie zarządził ani jednego audytu, ani jednej kontroli w podległych jednostkach. Widocznie uznał, że jeśli coś działało przez 16 lat, to musi działać nadal. A skoro jeszcze się nie zawaliło, to może w ogóle się nie zawali?
Góra – oaza spokoju i bezwarunkowego zaufania
Podczas gdy inne gminy po zmianach władzy przeprowadzają szczegółowe kontrole, sprawdzają stan finansów i szukają ewentualnych nieprawidłowości, w Górze przyjęto strategię "Nie pytaj, nie dowiesz się, nie będziesz miał problemu". Dzięki temu życie urzędników toczy się bez zbędnych wstrząsów. Ludzie pracują, pensje wpływają, wszyscy są zadowoleni. Nawet jeżeli gdzieś z budżetu wyparowało kilka tysięcy – czy to naprawdę takie ważne? W końcu pieniądze to tylko cyferki na papierze!
Gdyby Jemielno miało taki spokój...
W sąsiedniej gminie Jemielno wójt postanowił jednak przeprowadzić audyt. I jakież było zdziwienie, gdy okazało się, że księgowa jednej ze szkół wyprowadziła 600 tysięcy złotych! Takie rzeczy w Górze oczywiście się nie zdarzają – bo nikt nie sprawdza, czy się zdarzają. Może ktoś kiedyś znajdzie w gminnym budżecie drobny niedobór, ale czy to od razu powód do paniki? Przecież zawsze można oszczędzić na remoncie drogi, oświetleniu ulicznym albo pensji dla swojego kumpla od zdjęć.
Wizja przyszłości: cisza, spokój i brak stresu
Można tylko wyobrazić sobie, jak wyglądałoby życie mieszkańców Jemielna, gdyby ich władze przyjęły strategię Góry. Żadnych stresujących kontroli, żadnych afer, żadnych skandali – bo o nich by się po prostu nie dowiedzieli! Być może w szkole wciąż brakowałoby 600 tysięcy, ale czy to na pewno problem? Dzieci mogłyby korzystać z doświadczenia edukacyjnego w nowy, innowacyjny sposób: np. ucząc się matematyki na zasadzie "policz, ile pieniędzy brakuje, a potem zaakceptuj rzeczywistość".
Czy mieszkańcy Góry obudzą się z letargu?
Pytanie brzmi: czy mieszkańcy Góry dostrzegą, że brak kontroli to nie oznaka zaufania, ale raczej igranie z losem? Czy może raczej przyjmą strategię stoickiej akceptacji, czekając na pierwszą aferę? Na razie w gminie panuje błogi spokój, a burmistrz Juska może cieszyć się kadencją bez zbędnego stresu.
Góra może i jest spokojna, ale historia uczy, że taki spokój bywa złudny. Czas pokaże, czy będzie to spokój przed burzą, czy może przed jeszcze większym uśmiechem losu – dla tych, którzy wiedzą, jak wykorzystać sytuację.
Komentarze
Prześlij komentarz