Praktycznie w samym sercu Góry, przy ulicy Adama Mickiewicza 1, znajduje się budynek, obok którego nie sposób przejść obojętnie. To dawne starostwo powiatowe, dziś siedziba Urzędu Gminy – obiekt, który nie tylko imponuje architekturą i historią, ale także kryje w sobie wiele zaskakujących detali. Jednym z nich jest… sowa patrząca z elewacji, symbol mądrości i urzędniczego majestatu, której wzrok śledzi przechodniów od dziesięcioleci.
Niepozorna bryła? Tylko z pozoru!
Budynek zaprojektowany został w duchu wczesnego modernizmu z elementami sztuki rodzimej. Wzniesiono go w ostatnich latach XIX wieku, a projekt powierzono znanemu niemieckiemu biuru architektonicznemu Knoch & Kallmeyer z Halle. Mimo że bryła nie epatuje monumentalnością, to każdy jej fragment – od detali stolarki po rozmieszczenie okien – skrywa kunszt i zamysł architektoniczny.
Elewacja frontowa (zachodnia) to prawdziwy teatr zdobień. Nad wejściem głównym znajduje się sowa, wyrzeźbiona w tynku w górnej partii szczytu. Siedzi dostojnie pomiędzy stylizowanymi liśćmi i labrami, flankującymi orła – godło Rzeczypospolitej Polskiej. To niezwykle rzadki przypadek, kiedy symbol państwowy zostaje uzupełniony o tak metaforycznego towarzysza.
Sowa symbolizuje urzędniczą rozwagę i mądrość – i choć może wydawać się drobnym akcentem, to dla uważnych obserwatorów jest niemym świadkiem historii, który od ponad stu lat spogląda na codzienne życie mieszkańców Góry.
Wnętrze, które opowiada historię
Choć z zewnątrz zachwyca detalem, to prawdziwe skarby skrywa wewnątrz. Oryginalna stolarka drzwiowa, drewniane schody z finezyjnie wygiętą balustradą, boazerie płycinowe i snycerskie dekoracje z motywami roślinnymi (gałązki i szyszki sosnowe!) tworzą wyjątkowy klimat.
W sali posiedzeń zachowało się pozorne drewniane sklepienie, ozdobne drzwi i oprawy okienne, które wyglądają jak eksponaty muzealne, a jednocześnie pełnią swoją funkcję do dziś. Każdy element wystroju ma swoją opowieść – od przypory w piwnicy po klamkę na drugim piętrze.
Od stajni po salę obrad – funkcjonalność sprzed wieków
W czasach świetności budynek był małym uniwersum administracyjnym. Oprócz gabinetów urzędników znajdowały się tu:
mieszkanie starosty, z osobnym wejściem,
pokój gościnny i pokój dla służby na poddaszu,
archiwum w górnych kondygnacjach,
stajnia dla pięciu koni, wozownia, kotłownia i piwnice gospodarcze,
a nawet pokój dla szofera i konserwatora!
Po II wojnie światowej budynek przejęło państwo, a później utworzono tu Urząd Gminy. Co ciekawe – mimo zmiany funkcji i ustroju – oryginalny rozkład pomieszczeń zachował się w dużym stopniu.
Dlaczego ten budynek zachwyca do dziś?
Bo łączy funkcję użytkową i estetyczną – rzadkość wśród urzędów!
Bo zachował oryginalne wyposażenie – stolarkę, boazerie, dekoracje snycerskie.
Bo jest żywym pomnikiem historii administracji w Polsce – od cesarskich czasów niemieckich, przez PRL, aż po współczesność.
Bo ma duszę, którą czuć w każdej sali, w każdym skrzypiącym stopniu i w każdej rzeźbie.
Zabytek, który patrzy i pamięta
W Górze nie brakuje ciekawych miejsc, ale to właśnie budynek przy Mickiewicza 1 pozostaje jednym z najbardziej niezwykłych. Choć służy urzędnikom i mieszkańcom na co dzień, nie jest tylko „budynkiem urzędu” – to świadek historii, perełka architektury i miejsce z duszą.
Następnym razem, gdy będziesz przechodzić obok – spójrz w górę. Sowa w szczycie fasady może nie mówi, ale z pewnością patrzy uważnie… i wszystko pamięta. Również to, że promocja gminy leży, a informacje tak oczywiste czytasz na DGR24.
Komentarze
Prześlij komentarz