Przejdź do głównej zawartości

Policja na służbie... serca?


W Górze dzieją się rzeczy naprawdę zaskakujące – nie, nie chodzi o dziurawe drogi ani o brak lekarza na dyżurze. Tym razem mówimy o PRAWDZIWYM zrywie społeczno-policyjnym. I to takim z sercem, nie pałą. 29 czerwca na stadionie miejskim odbyła się akcja charytatywna dla 9-letniej Laury, która toczy swoją najważniejszą walkę – z ostrą białaczką. I kto pojawił się z odsieczą? Nasza lokalna Policja.

Tak, dobrze czytasz. Policja.

Nie z mandatami, nie z alkomatem w dłoni i nie po to, by sprawdzić, czy twoje piwo na stadionie to napój energetyczny. Tym razem przyszli pomagać. I choć to nieczęste zjawisko w naturze, to trzeba przyznać – prezentowali się całkiem godnie. A że radiowóz świecił się jak po myjni VIP, to już inna sprawa.

Na miejscu można było sobie cyknąć fotę w policyjnym aucie. Marzenie każdego pięciolatka – i niektórych dorosłych z kryminalną przeszłością. Ale to nie wszystko – wisienką na mundurowym torcie był pokaz psów służbowych. I to nie byle jaki – z udziałem ekip z Polkowic, Lubina, Głogowa i samej Legnicy. Psy tropiły, aportowały, warczały i – jak donoszą świadkowie – były o wiele bardziej zdyscyplinowane niż niejeden młody rekrut.

Był zapach narkotyków (na szczęście tylko w wersji szkoleniowej), były też symulacje zatrzymań groźnych przestępców. Zaiste, wielu uczestników czuło się, jakby oglądało na żywo „Pitbulla” w wersji familijnej.

Nie możemy się nie zgodzić: taka inicjatywa zasługuje na uznanie. Policja pokazała, że potrafi działać nie tylko w oparciu o procedury, ale i odruch serca. Oby więcej takich akcji, a może kiedyś na widok munduru nasze ciśnienie nie będzie od razu skakało do 180.

A póki co: szacunek dla mundurowych. I wielkie serce dla Laury.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Informatorzy: podejrzany to ...

Pojawiają się nowe informacje w sprawie sobotniego (14 czerwca) zabójstwa 50-letniego mężczyzny, do którego doszło na ul. Poznańskiej w Górze. Jak ustalił portal DGR24, osobą podejrzewaną o dokonanie ataku jest 33-letni Piotr B. — tak twierdzą niezależni informatorzy, znający kulisy sprawy. Przypomnijmy — do tragedii doszło podczas spotkania towarzyskiego. Według ustaleń policji i prokuratury, między dwoma mężczyznami doszło do ostrej wymiany zdań, po czym 33-latek ugodził 50-latka ostrym narzędziem. Cios okazał się śmiertelny, mimo szybkiej reakcji służb ratunkowych. Sprawca został zatrzymany przez funkcjonariuszy, był pijany — ma zostać przesłuchany po wytrzeźwieniu. Choć policja i prokuratura oficjalnie nie podają jeszcze danych podejrzanego, wiele wskazuje na to, że chodzi o znanego lokalnie Piotra B. – jego nazwisko przewija się wśród świadków i mieszkańców osiedla, gdzie doszło do tragedii. Na ten moment na oficjalnych stronach policji oraz Prokuratury Rejonowej w Głogowie brak s...

Nauczycielka z promilami

Funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego z Komendy Powiatowej Policji w Górze przeprowadzili w dniach 13 i 17 października akcję „Trzeźwość”. Cel? Wyeliminować z dróg tych, którzy myślą, że kierownica to nie alkomat. Spośród 392 przebadanych kierowców – dwójka „wpadła” po kielichu. Jednym z nich był 32-letni mężczyzna z Czarnoborska, który pomylił motorower z barem na kółkach. Zaledwie dwie godziny później, w Czerninie, policjanci zatrzymali kobietę kierującą samochodem osobowym. Badanie stanu trzeźwości wykazało u niej niemal   1,3 promila alkoholu   w organizmie – czyli więcej niż przeciętne wesele w sobotę, ale jednak trochę za dużo jak na piątkowy wieczór za kierownicą. Dziwne jest to, że policja przy mężczyźnie z Czarnoborska podaje dokładnie jego wiek, w Czerninie tej informacji zabrakło? Dlaczego?  Z ustaleń   DGR24   wynika, że zatrzymaną jest   nauczycielka górowskiej szkoły średniej . Z naszych nieoficjalnych informacji – nie uczy jednak przedmiot...

Gdzie ratunek, tam strach: Mieszkańcy Góry mówią dość!

W odpowiedzi na liczne reakcje naszych czytelników po pierwszej publikacji dotyczącej skandalicznych zachowań lekarza pogotowia ( artykuł po kliknięciu tutaj ), postanowiliśmy kontynuować temat. Głos mieszkańców Góry ukazuje przerażający obraz systematycznych zaniedbań, braku empatii i nieodpowiedzialnego podejścia tego lekarza, który wielokrotnie narażał pacjentów na poważne konsekwencje zdrowotne. "Po ch** tu przyjechałem?" – relacje strażaka Jedna z najbardziej szokujących relacji pochodzi od strażaka, który uczestniczył w interwencji przy wypadku busa. Kierowca prawdopodobnie zasnął za kierownicą, wjeżdżając do głębokiego rowu. Poszkodowany, ważący około 150 kg, był splątany i miał problem z logicznymi odpowiedziami. Gdy na miejsce przyjechała karetka, lekarz wszedł i zapytał pacjenta, co się stało. Gdy ten odpowiedział, że nie wie, lekarz wykrzyknął:  "To po ch*j ja tu przyjechałem?!"  Strażacy byli w szoku, gdy usłyszeli takie słowa od osoby, która powinna być...