Przejdź do głównej zawartości

Prezes TEKOM wciąż na stanowisku, a w terenie awaria za awarią


Mieszkańcy Gminy Góra mają poważne powody do niepokoju – tylko w ciągu ostatnich ośmiu dni sieć wodociągowa zarządzana przez spółkę Technika Komunalna „TEKOM” Sp. z o.o. awarii ulegała trzykrotnie. Awarie dotknęły kolejno: Czerninę (29.05), osiedle Kazimierza Wielkiego (03.06) i ul. Paderewskiego w Górze (06.06). Każdorazowo oznaczało to wyłączenia wody i spadki ciśnienia w całym mieście.

Pracownicy spółki oczywiście za każdym razem przepraszali, wskazując punkty poboru wody, ale coraz więcej mieszkańców zadaje pytanie: czy to jeszcze normalne zarządzanie infrastrukturą komunalną, czy już kompletny brak kontroli nad jej stanem technicznym?

Sytuację pogarsza fakt, że od dawna mówi się o problemach wewnątrz spółki. Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej burmistrz Góry publicznie zapowiedział odwołanie prezes Katarzyny Nowak ze stanowiska. Deklaracja ta odbiła się szerokim echem – jednak do dziś żadne formalne kroki nie zostały podjęte. Pani prezes nie tylko o sprawie wie, ale nadal pełni swoją funkcję.

W przestrzeni publicznej coraz częściej padają głosy, że osoba, wobec której wyrażono publicznie utratę zaufania, powinna – z czysto honorowych powodów – złożyć rezygnację natychmiast, a nie czekać, aż dokument odwołania trafi na biurko.

Ale jak mówią złośliwi: „Po co się wyrywać, skoro za każdy dzień można jeszcze zarobić parę groszy?” – bo przecież im dłużej trwa oczekiwanie na formalne odwołanie, tym dłużej wypłacane jest wynagrodzenie, a potencjalna odprawa wciąż wisi w powietrzu.

Czy TEKOM to jeszcze spółka komunalna, czy już prywatne eldorado dla wybranych?
Czy naprawdę potrzebujemy kolejnych awarii, by wreszcie ktoś poniósł realną odpowiedzialność?

Mieszkańcy nie chcą więcej uspokajających komunikatów z frazą „za utrudnienia przepraszamy”. Chcą sprawnego systemu wodociągowego, kompetentnego zarządu i jasnych decyzji ze strony burmistrza.

Bo woda – choć tak podstawowa – staje się w Górze towarem luksusowym. Przynajmniej jeśli chodzi o dostępność.

Komentarze

  1. To nie chodzi o Panią Prezes a o brak kasy

    OdpowiedzUsuń
  2. O jakim eldorado mówicie? Przecież tam zarabia się grosze :) jeśli nie ma pieniędzy na inwestycje to tak, będą awarie i ciągłe pudrowanie trupa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Problem jest Pani Prezes czy od lat brak poważnego podejścia władz gminnych? Czy odejście Pani Katarzyny zmniejszy ilość awarii?

    OdpowiedzUsuń
  4. Awarie były i są dzięki poprzedniej władzy która zamiast remontu starych rur zakrywała je nowymi chodnikami. Tu ani nie ma winy obecnej prezes ani nowego Burmistrza który zaraz po objęciu stanowiska jako jedyny ruszył z pomyslem aby zająć się wymianą starej instalacji tak aby zapobiec w przyszłości tym awariom. Zrobił już więcej niż Pani K. Przez 16 lat swojej kadencji

    OdpowiedzUsuń
  5. A co ma Pani prezes do tego że te rury maja tysiac lat czyli zaniedbania poprzednich prezesów a głównie wladzy

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Gdzie ratunek, tam strach: Mieszkańcy Góry mówią dość!

W odpowiedzi na liczne reakcje naszych czytelników po pierwszej publikacji dotyczącej skandalicznych zachowań lekarza pogotowia ( artykuł po kliknięciu tutaj ), postanowiliśmy kontynuować temat. Głos mieszkańców Góry ukazuje przerażający obraz systematycznych zaniedbań, braku empatii i nieodpowiedzialnego podejścia tego lekarza, który wielokrotnie narażał pacjentów na poważne konsekwencje zdrowotne. "Po ch** tu przyjechałem?" – relacje strażaka Jedna z najbardziej szokujących relacji pochodzi od strażaka, który uczestniczył w interwencji przy wypadku busa. Kierowca prawdopodobnie zasnął za kierownicą, wjeżdżając do głębokiego rowu. Poszkodowany, ważący około 150 kg, był splątany i miał problem z logicznymi odpowiedziami. Gdy na miejsce przyjechała karetka, lekarz wszedł i zapytał pacjenta, co się stało. Gdy ten odpowiedział, że nie wie, lekarz wykrzyknął:  "To po ch*j ja tu przyjechałem?!"  Strażacy byli w szoku, gdy usłyszeli takie słowa od osoby, która powinna być...

„Lekarz” na wyjeździe, czyli gdy ratunek staje się farsą

Kiedyś mówiono, że karetka pogotowia to ostateczna deska ratunku. W przypadku pewnego „doktora” z Góry, wielu mieszkańców uważa, że jest to deska, która tonie razem z pacjentami. Mowa o lekarzu, który, jak wynika z licznych skarg przekazywanych sobie w dyskusjach przy świątecznym stole, zamiast ratować, bagatelizuje życie i zdrowie ludzi, a czasem wręcz kpi z pacjentów. „Dokładnie przez tego lekarza moja mama zmarła”  – pisze na jednym z lokalnych forów Barbara Izdebska. To tylko jedna z wielu historii, które ukazują, że pan doktor ma nie tylko problem z empatią, ale także z elementarnymi standardami etyki lekarskiej. Edyta PB, kolejna mieszkanka Góry, w gorzkich słowach opisuje swoje doświadczenie: „Nie umie podjąć diagnozy, a przy tym obraża pacjentów i rodzinę. Mojej mamie zaproponował przeszczep serca od konia. Kompletny brak etyki lekarskiej. Piszcie ludzie skargi, może wspólnymi siłami coś zdziałamy.” Trudno nie odnieść wrażenia, że opisywany lekarz traktuje swoje obowiązki b...

Informatorzy: podejrzany to ...

Pojawiają się nowe informacje w sprawie sobotniego (14 czerwca) zabójstwa 50-letniego mężczyzny, do którego doszło na ul. Poznańskiej w Górze. Jak ustalił portal DGR24, osobą podejrzewaną o dokonanie ataku jest 33-letni Piotr B. — tak twierdzą niezależni informatorzy, znający kulisy sprawy. Przypomnijmy — do tragedii doszło podczas spotkania towarzyskiego. Według ustaleń policji i prokuratury, między dwoma mężczyznami doszło do ostrej wymiany zdań, po czym 33-latek ugodził 50-latka ostrym narzędziem. Cios okazał się śmiertelny, mimo szybkiej reakcji służb ratunkowych. Sprawca został zatrzymany przez funkcjonariuszy, był pijany — ma zostać przesłuchany po wytrzeźwieniu. Choć policja i prokuratura oficjalnie nie podają jeszcze danych podejrzanego, wiele wskazuje na to, że chodzi o znanego lokalnie Piotra B. – jego nazwisko przewija się wśród świadków i mieszkańców osiedla, gdzie doszło do tragedii. Na ten moment na oficjalnych stronach policji oraz Prokuratury Rejonowej w Głogowie brak s...