Jeśli ktoś planuje ekstremalne wakacje, ale nie ma funduszy na Islandię, polecamy… powiat górowski. Konkretnie trasę Łagiszyn–Glinka. Mamy tam wszystko: krater po kraterze, mozaikę kostki brukowej z epoki wczesnego Adolfa H. i asfalt, który wygląda, jakby był klejony na ślinę i modlitwę.
„Z tygodnia na tydzień jest coraz gorzej, trzeba zwalniać do zera, bo inaczej można urwać zawieszenie albo własne nerwy” – pisze do nas czytelnik Kuba, który najwyraźniej – zamiast auta – powinien kupić czołg.
Na załączonych zdjęciach widać, że droga przypomina raczej filmową scenografię do postapokaliptycznego Mad Maxa, niż uczęszczaną trasę w środku Europy w roku 2025.
Na dokładkę – bruk! Tak, bruk. Jakby ktoś celowo zostawił „kapsułę czasu”, żebyśmy pamiętali, że za Niemca też się robiło drogi.
Czy ktoś tu jeszcze rządzi? Czy to już całkowita kapitulacja samorządów? Może po prostu taniej będzie zamontować znaki: „Tylko dla koni i furmanek” i zrobić z tego atrakcję turystyczną?
Bo jeden fakt jest pewny – jeśli nic się nie zmieni, to zamiast relacji z dożynek, będziemy pisać nekrologi.
Podobno obecny Burmistrz i obecny radny Marzec w kampanii obiecywali że zajmą się tymi drogami. Albo Gmina miała przejąć tą drogę i wyremontować albi wspierać powiat. Nie robią w tym temacie NIC!!! Już ponad rok ich pracy i zero konkretów. Za to robi się chodniczki w Górze
OdpowiedzUsuń