„Długi sierpniowy weekend” miał być czasem odpoczynku, grillowania i świętego spokoju. Niestety – nie dla wszystkich. Górowska policja zamiast karkówki i kiełbasy z rusztu serwowała alkomat i policyjny parking. I to wcale nie w formie atrakcji turystycznej, tylko smutnej konieczności.
Podczas akcji prowadzonej przez funkcjonariuszy z Wydziału Ruchu Drogowego wyeliminowano z ruchu aż dwóch nietrzeźwych kierowców samochodów oraz jednego rowerzystę, który chyba też myślał, że kierownica sama skręca, a pedały naciskają się telepatycznie.
Pierwszy rekordzista wpadł w Wąsoszu. 38-letni kierowca Volkswagena zamiast coli i kiełbasy zaserwował sobie ponad 3 promile alkoholu. Jak relacjonuje asp. Małgorzata Nieborak:
Przeprowadzone przez policjantów badanie stanu trzeźwości, wykazało u kierującego Volkswagenem, zawartość ponad 3 promili alkoholu w organizmie. W związku z tym policjanci zatrzymali 38-latkowi prawo jazdy i uniemożliwili mu dalszą jazdę. Pojazd, którym kierował zgodnie z obowiązującą procedurą trafił na policyjny parking.
No cóż, tym razem zamiast podwózki do domu będzie przymusowy spacer i perspektywa kilku lat przerwy od samochodu.
Drugi przypadek miał miejsce w Górze na ul. Poznańskiej, gdzie 51-letni mieszkaniec powiatu lubińskiego postanowił sprawdzić, jak prowadzi się dostawczaka po kielichu. Wynik – 0,7 promila alkoholu. To wystarczyło, by i jemu zatrzymano prawo jazdy.
Jak podkreśla asp. Nieborak:
Obaj mężczyźni odpowiedzą teraz przed sądem. Za kierowanie pojazdami mechanicznymi w stanie nietrzeźwości grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz wysoka grzywna.
Ale to jeszcze nie wszystko. W myśl nowych przepisów, pijanemu kierowcy może grozić również konfiskata samochodu, co oznacza, że rodzinny Volkswagen z Wąsosza może już nigdy nie wrócić na podjazd swojego właściciela.
Na koniec policja przypomina coś, co powinno być oczywiste, a jak widać wciąż nie jest:
Nawet najmniejsza ilość alkoholu w organizmie powoduje obniżenie koncentracji i opóźnia czas reakcji kierującego.
Tylko że niektórzy wolą ryzykować – i potem kończą z samochodem na parkingu policyjnym, prawem jazdy w szufladzie sądu i przyszłością pisaną w kratkę.
Brawo szafa 😅 sam jechałeś czy z dziećmi taki zmęczony?
OdpowiedzUsuń