Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2025

Nowy plac zabaw trzeba opić

W dniu 3 października w szkole w  Czerninie odbyło się uroczyste otwarcie nowego placu zabaw — inwestycja długo wyczekiwana, o której gmina z dumą informowała. Ale: zanim dzieci zaczęły zjeżdżać ze zjeżdżalni czy huśtać się, nastąpił moment… toastu. Albo pseudo-toastu. Jak alarmują w wiadomościach do DGR24 rodzice: maluchy, które niedawno nauczyły się chodzić, stały w szeregu, każda trzymając w ręku lampkę, za nimi: pani dyrektorka szkoły, burmistrz oraz przewodniczący rady gminy — i też kieliszek w dłoni. Jak zgłosiła do redakcji nasza czujna czytelniczka pani Ania — zdjęcia opublikowane na stronie gminy same mówią. Tak, może to był bezalkoholowy „szampan” (o ile w ogóle), ale czy to tłumaczy wszystko? Czy faktycznie chodzi o świętowanie inwestycji – czy o formę ukrytego przesłania? Bo jeśli dobry plac zabaw to ważna sprawa, to chyba świętujemy go inaczej niż „drinkiem” w ręku trzylatka. Dlaczego to może być problem Z jednej strony: fajnie że plac zabaw powstał. Ale z drugiej — pokaza...

Nauczycielka z promilami

Funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego z Komendy Powiatowej Policji w Górze przeprowadzili w dniach 13 i 17 października akcję „Trzeźwość”. Cel? Wyeliminować z dróg tych, którzy myślą, że kierownica to nie alkomat. Spośród 392 przebadanych kierowców – dwójka „wpadła” po kielichu. Jednym z nich był 32-letni mężczyzna z Czarnoborska, który pomylił motorower z barem na kółkach. Zaledwie dwie godziny później, w Czerninie, policjanci zatrzymali kobietę kierującą samochodem osobowym. Badanie stanu trzeźwości wykazało u niej niemal   1,3 promila alkoholu   w organizmie – czyli więcej niż przeciętne wesele w sobotę, ale jednak trochę za dużo jak na piątkowy wieczór za kierownicą. Dziwne jest to, że policja przy mężczyźnie z Czarnoborska podaje dokładnie jego wiek, w Czerninie tej informacji zabrakło? Dlaczego?  Z ustaleń   DGR24   wynika, że zatrzymaną jest   nauczycielka górowskiej szkoły średniej . Z naszych nieoficjalnych informacji – nie uczy jednak przedmiot...

Górowska strefa parkowania przynosi zysk

Choć kierowcy w Górze często marudzą na parkometry, okazuje się, że te niepozorne metalowe słupki mają się całkiem dobrze. A jeszcze lepiej ma się... kasa gminy. Według danych z 2024 roku   dochód ze strefy płatnego parkowania wyniósł 124 055,64 zł . Z tego: 94 963,41 zł   to klasyczne bilety z parkometrów – czyli codzienne „drobne” od kierowców, 20 640,00 zł   wpłynęło z kart abonamentowych – dla tych, którzy wolą mieć święty spokój, a   8 452,23 zł   to dodatkowe opłaty parkingowe – innymi słowy: mandaty za zapominalstwo. Co ciekawe, utrzymanie całego systemu w 2024 roku kosztowało jedynie   9 237 zł . A więc... interes życia! Wydajesz dziewięć, zarabiasz sto dwadzieścia cztery – kto by tak nie chciał? Wydatki dotyczyły głównie zakupu części do parkometrów, papieru do biletów i drobnej konserwacji. Słowem – techniczne minimum, by maszynki dalej połykały monety i drukowały karteczki. Dla przypomnienia – strefa płatnego parkowania w Górze działa na podstawi...

Po ekolożce czas na „kryzysologa”. Urząd ogłasza kolejny nabór

Urzędowe kadry w ruchu: jeden konkurs się kończy, drugi zaczyna. W Górze szukają specjalisty od kryzysów – i to nie tylko tych politycznych. Ledwo co w Urzędzie Miasta i Gminy w Górze zakończono nabór na pracownika ds. ochrony środowiska, a już na tablicy ogłoszeń wisi kolejne wyzwanie:   szukają pracownika ds. zarządzania kryzysowego . Czyżby w Górze kryzysów było pod dostatkiem? W sumie patrząc na lokalną codzienność – coś w tym może być. Przypomnijmy – w konkursie na specjalistę od ochrony środowiska zwyciężyła   Anna Bodera z Góry , czyli wreszcie ktoś „swój”, a nie importowany z powiatu sąsiedniego. Komisja uznała ją za kompetentną i godną zaufania – to rzadki przypadek, gdy urzędowy konkurs kończy się happy endem na miejscu, a nie w Lesznie. Ale teraz idzie grubsza sprawa. Nowy pracownik ds. zarządzania kryzysowego nie będzie miał lekkiego życia. Do jego obowiązków należeć będzie m.in. koordynacja akcji ratunkowych, aktualizowanie planów kryzysowych i… dystrybucja jodku ...

Ciepło z Góry, kadry z Leszna – gminne stołki idą w świat

Gmina Góra, jako właściciel Zakładu Energetyki Cieplnej, właśnie ogłosiła konkurs na nowego prezesa spółki. Brzmi poważnie – bo to od tej firmy zależy, czy zimą w kaloryferach poleci coś więcej niż echo, a rachunki nie zamienią się w horror. Ale w Górze to nie tylko walka o ciepło. To także klasyczna rozgrywka kadrowa, w której najważniejsze pytanie brzmi:   czy znowu przyjedzie ktoś z Leszna? ZEC zajmuje się tym, co obiecuje nazwa – produkuje i dostarcza ciepło, pilnuje sieci, remontuje, modernizuje, jednym słowem dba, żeby mieszkańcy Góry nie marzli. Brzmi prosto, ale kto zna realia, ten wie: ceny paliw, przepisy środowiskowe, unijne ETS-y i wiecznie dziurawy budżet gminy robią z tej spółki poligon cięższy niż polska energetyka razem wzięta. Prezes to nie figurant, tylko ktoś, kto musi udźwignąć ten cały bałagan. I właśnie dlatego konkurs wygląda jak casting do roli Jamesa Bonda od ciepłownictwa – wykształcenie techniczne albo ekonomiczne, kilka lat w zarządzaniu, znajomość specy...