DGR24 od miesięcy waliło w dzwon. Najpierw konkurs na 8 900 zł miesięcznie i plotki, że stanowisko „pisane pod PW”. Wymagania tak skrojone, że młodych twórców z miejsca wyrzucały z kolejki (10 lat doświadczenia, 5 lat w mediach + 3 w administracji), a w tle nazwisko Pawła Wróblewskiego oraz pierwsze pytania: po co gminie PR-owiec starej daty, który przegrywa własny PR w Niechlowie podczas wyborów wójta? Link do artykułu: dgr24.blogspot.com
Potem przyszła praktyka i… „nowoczesne zarządzanie” po górowsku: wewnętrzny Wydział Rozwoju i Komunikacji + zewnętrzny operator social mediów za 5 000 zł. Dwa źródła kosztów do tego samego zadania, a rzecznik, który — gdy trzeba mówić — nie mówi. „Rola rzecznika ogranicza się do unikania odpowiedzi” — drwiliśmy wtedy. Trafione. Link do artykułu: dgr24.blogspot.com
Na potwierdzenie — „Pięć miesięcy ciszy”. Rzecznik za ok. 8 500 zł/mies. i ani konferencji, ani wypowiedzi. Ba, zdarza się, że odsyła dziennikarzy… do burmistrza. Pięć miesięcy i kilkadziesiąt tysięcy złotych w plecy mieszkańców — a efekty? Link do artykułu: dgr24.blogspot.com
Kolejna cegła do muru: „SKANDAL! Urząd, który odpowiada jak chce”. Obywatelskie pytania Pani Ani o konkrety z marca: gdzie wypowiadał się Wróblewski? Jakie środki pozyskano? Jakie działania promocyjne poza gminnym trio (FB/WWW/„Przegląd”)? Odpowiedzi ogólnikowe, bez linków, bez list, bez dowodów. Za to z cudami w stylu balkon za 40 000 zł i opowieściami o „kończeniu się na gazetce”. Tak nie wygląda przejrzystość — tak wygląda urzędowy autopilot. Link do artykułu: dgr24.blogspot.com
I wreszcie crème de la crème: „Artykuły? Załatwię z pracy!”. Identyczne teksty w gminnym „Przeglądzie Górowskim” i prywatnym „Życiu Powiatu” (wydawanym wtedy przez córkę Wróblewskiego). Żłobek za 288 718 zł, linia energetyczna Rawicz–Góra, Dzień Sołtysa, DW 324 — kopie 1:1, przecinki te same, bywa że tylko zdjęcie inne. Do tego pół strony „Zmiana czasu” w gminnej gazecie, jakby mieszkańcy potrzebowali kolorowanki zamiast informacji. Recycling treści za publiczne pieniądze — to się naprawdę wydarzyło. Link do artykułu: dgr24.blogspot.com
W tym pejzażu pojawia się jeszcze „Urząd Gminy odpowiada! A może i nie?”: zero nowych partnerstw zagranicznych, za to list gratulacyjny dla zespołu z Litwy jako „sukces”. W marcu — żadnych wniosków o herb/hejnał/flagi, brak namacalnych publikacji rzecznika w mediach. To nie jest PR — to papierowy cień PR-u. Link do artykułu: dgr24.blogspot.com
Nadmienić należy, że to wydział Pawła Wróblewskiego odpowiedzialny jest za prowadzenie gminnych mediów, w tym konta na Facebooku, gdzie ukazało się zdjęcie dzieci z kieliszkami do szampana, o którym mówiła cała Polska.
I teraz pointa, którą zapowiadaliśmy od dawna: burmistrz Juska zdecydował, że Wróblewskiemu umowy nie przedłuży. Rok pobierania kasy z gminnego konta i… efekty widzicie sami. Albo właśnie nie widzicie — i to jest sedno. Dobrze, że burmistrz włączył krytyczne ocenianie zatrudnionych przez siebie ludzi i zaczął odpartyjniać urząd. Na liście do weryfikacji zostaje wice — Piotr Iskra (partyjna legitymacja nie może być przepustką do wieczności). Kto za niego? Zobaczymy niebawem.
A równolegle trzeba dokończyć sprzątanie po „wizerunkowej rewolucji” i zająć się sprawą dyrektorki szkoły w Czerninie, która urosła już do ogólnopolskiego kalibru. To test: czy nowy kurs to tylko roszady kadrowe, czy realna zmiana standardów.
Trzeba przyznać burmistrzowi jedno: stać go na autorefleksję.
Ktoś może zapytać: a gdzie był w tym czasie zastępca burmistrza? Złośliwi odpowiedzą, że w jednej partii co pogoniony rzecznik.
Kilka dni temu zapytaliśmy o tę sprawę UMIG. Do czasu publikacji artykułu nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

Burmistrz Juska zdecydował??? Ha ha - przecież on sam o niczym nie decyduje
OdpowiedzUsuń