Przejdź do głównej zawartości

Tajemniczy dyrektor za 10 tysięcy zł miesięcznie

 


Od 1 stycznia Dom Kultury w Górze czeka prawdziwa rewolucja. A może raczej rewolucja w budżecie gminy? Nowy dyrektor obejmie stanowisko, zarabiając co najmniej 10 000 zł miesięcznie. Kto to taki? Tego nikt nie wie. Może być to lokalny artysta, biznesmen, filozof, albo... ktokolwiek, kto spełni warunki konkursowe. Trzeba wierzyć, że komisja konkursowa zadecyduje o wyborze kandydata, a nie wiole letnia znajomość.

Komisja w cieniu tajemnicy

Na dziś było zaplanowane posiedzenie komisji konkursowej, która miała rozmawiać z kandydatami. Miała, bo nie wiemy, czy się odbyło, a jeśli tak – to w jakim składzie, z jakim skutkiem i czy kandydaci w ogóle się pojawili. Kto wie, może to jeden z tych konkursów, gdzie decyzje zapadają zanim ktokolwiek zasiędzie przy stole? Chociaż w Górze to niemożliwe :)

10 000 zł na kulturę czy na biurokrację?

Znamienne jest, że choć nazwisko nowego dyrektora pozostaje tajemnicą, jego pensja jest już tematem publicznej dyskusji. A mówiąc „dyskusji”, mamy na myśli mieszankę irytacji i sarkazmu. W mieście, gdzie na koncert lokalnego zespołu trudno zebrać widownię większą niż klasy szkolne, kwota ta budzi wątpliwości.

Poprzedni dyrektor i rodzinne „umowy”

Ale to nie wszystko. W kuluarach coraz głośniej mówi się o potrzebie kontroli w tej instytucji. Dom Kultury w Górze za poprzedniego dyrektora zawierał umowy z ... jego rodzeństwem. Umowy zawierane były też z rodzeństwem p.o. dyrektora. Cóż, może Dom Kultury w Górze to po prostu bardziej “Dom Rodzinny”? Nie ma co się dziwić, że takie praktyki budzą wątpliwości i podatnicy oczekują rzetelniej kontroli.  

Kultura pod znakiem zapytania

Jak decyzje kadrowe wpłyną na kulturę w Górze? Czy nowy dyrektor odmieni oblicze lokalnych wydarzeń kulturalnych? Czy te 10 000 zł to inwestycja w rozwój, czy po prostu „premia” za utrzymanie status quo? Jedno jest pewne: emocji nie zabraknie, a kolejne decyzje tej instytucji będziemy obserwować z zainteresowaniem i... lekkim niedowierzaniem.

Komentarze

  1. Gratuluje Panu Andrzejowi objęcia stanowiska. Niech pan tylko nie podpisuje umowy z bratem i uważa żeby nie znaleźć się na śmietniku górowskiej kultury

    OdpowiedzUsuń
  2. Co to za pan Andrzej ?? Nie można podać oficjalnie kto to taki?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Gdzie ratunek, tam strach: Mieszkańcy Góry mówią dość!

W odpowiedzi na liczne reakcje naszych czytelników po pierwszej publikacji dotyczącej skandalicznych zachowań lekarza pogotowia ( artykuł po kliknięciu tutaj ), postanowiliśmy kontynuować temat. Głos mieszkańców Góry ukazuje przerażający obraz systematycznych zaniedbań, braku empatii i nieodpowiedzialnego podejścia tego lekarza, który wielokrotnie narażał pacjentów na poważne konsekwencje zdrowotne. "Po ch** tu przyjechałem?" – relacje strażaka Jedna z najbardziej szokujących relacji pochodzi od strażaka, który uczestniczył w interwencji przy wypadku busa. Kierowca prawdopodobnie zasnął za kierownicą, wjeżdżając do głębokiego rowu. Poszkodowany, ważący około 150 kg, był splątany i miał problem z logicznymi odpowiedziami. Gdy na miejsce przyjechała karetka, lekarz wszedł i zapytał pacjenta, co się stało. Gdy ten odpowiedział, że nie wie, lekarz wykrzyknął:  "To po ch*j ja tu przyjechałem?!"  Strażacy byli w szoku, gdy usłyszeli takie słowa od osoby, która powinna być...

„Lekarz” na wyjeździe, czyli gdy ratunek staje się farsą

Kiedyś mówiono, że karetka pogotowia to ostateczna deska ratunku. W przypadku pewnego „doktora” z Góry, wielu mieszkańców uważa, że jest to deska, która tonie razem z pacjentami. Mowa o lekarzu, który, jak wynika z licznych skarg przekazywanych sobie w dyskusjach przy świątecznym stole, zamiast ratować, bagatelizuje życie i zdrowie ludzi, a czasem wręcz kpi z pacjentów. „Dokładnie przez tego lekarza moja mama zmarła”  – pisze na jednym z lokalnych forów Barbara Izdebska. To tylko jedna z wielu historii, które ukazują, że pan doktor ma nie tylko problem z empatią, ale także z elementarnymi standardami etyki lekarskiej. Edyta PB, kolejna mieszkanka Góry, w gorzkich słowach opisuje swoje doświadczenie: „Nie umie podjąć diagnozy, a przy tym obraża pacjentów i rodzinę. Mojej mamie zaproponował przeszczep serca od konia. Kompletny brak etyki lekarskiej. Piszcie ludzie skargi, może wspólnymi siłami coś zdziałamy.” Trudno nie odnieść wrażenia, że opisywany lekarz traktuje swoje obowiązki b...

Informatorzy: podejrzany to ...

Pojawiają się nowe informacje w sprawie sobotniego (14 czerwca) zabójstwa 50-letniego mężczyzny, do którego doszło na ul. Poznańskiej w Górze. Jak ustalił portal DGR24, osobą podejrzewaną o dokonanie ataku jest 33-letni Piotr B. — tak twierdzą niezależni informatorzy, znający kulisy sprawy. Przypomnijmy — do tragedii doszło podczas spotkania towarzyskiego. Według ustaleń policji i prokuratury, między dwoma mężczyznami doszło do ostrej wymiany zdań, po czym 33-latek ugodził 50-latka ostrym narzędziem. Cios okazał się śmiertelny, mimo szybkiej reakcji służb ratunkowych. Sprawca został zatrzymany przez funkcjonariuszy, był pijany — ma zostać przesłuchany po wytrzeźwieniu. Choć policja i prokuratura oficjalnie nie podają jeszcze danych podejrzanego, wiele wskazuje na to, że chodzi o znanego lokalnie Piotra B. – jego nazwisko przewija się wśród świadków i mieszkańców osiedla, gdzie doszło do tragedii. Na ten moment na oficjalnych stronach policji oraz Prokuratury Rejonowej w Głogowie brak s...