Nowy rok, nowy burmistrz, nowe obietnice. Miało być lepiej, inaczej, profesjonalniej. I rzeczywiście – jest inaczej, ale czy lepiej? Przyjrzyjmy się bliżej temu, co dzieje się w Gminie Góra, bo z perspektywy mieszkańców bardziej przypomina to kabaret niż samorządowe eldorado. Ostatnio pisaliśmy o popelinie na zakładce "Przeglądu Górowskiego". Po naszym wpisie poprawiono część danych, ale niedokładnie. Dalej "PG" można dostać w nieistniejących sklepach. Link tutaj.
Zatrudnienie za 8500 zł – kontakt z mieszkańcami z "zewnątrz"
Na stanowisko odpowiedzialne za kontakt z mieszkańcami zatrudniono Pawła Wórblewskiego. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Paweł mieszka w sąsiedniej gminie. Czyżby nikt w Górze nie nadawał się na tak odpowiedzialne stanowisko? A może nowy burmistrz po prostu uznał, że "z zewnątrz" lepiej widać lokalne problemy? Z takim wynagrodzeniem – 8 500 zł miesięcznie – Wórblewski z pewnością "odda się" pracy na rzecz naszej gminy. Choć szkoda, że realizuje się tutaj, a nie w swojej rodzinnej gminie, której być może bardziej byłby potrzebny.
Instytucje kultury... z zaświatów
Jednak prawdziwa wisienka na torcie to informacja na stronie gminy w zakładce "Instytucje Kultury". Znajdujemy tam wzmiankę o Domu Kultury, którego dyrektorem jest Arkadiusz Gustaw. Problem w tym, że pan Gustaw nie tylko nie pełni tej funkcji od dłuższego czasu, ale też zmarł w ubiegłym roku. Czy to forma hołdu, czy po prostu klasyczne zaniedbanie? Trudno powiedzieć. Pewne jest natomiast, że na stronie gminy czas zatrzymał się w miejscu. A może to celowy zabieg, by nie podawać informacji o fakcie zatrudnienia na stanowisko dyrektora DK osoby z powiatu leszczyńskiego?
Wyciąganie konsekwencji? Raczej nie tutaj
Pozostaje pytanie, czy burmistrz wyciągnie konsekwencje wobec osoby odpowiedzialnej za ten informacyjny chaos. Ale bądźmy szczerzy – w samorządzie odpowiedzialność to pojęcie czysto teoretyczne. Może wystarczy, że winny zostanie "przypomniany" o swoich obowiązkach? Ostatecznie – po co aktualizować stronę, skoro można skupiać się na bardziej "priorytetowych" sprawach, takich jak zatrudnianie specjalistów z innych gmin. Może znajdzie się radny, który na sesji zapyta o jakość prac, za które płacimy z podatków.
Po wyborach
Gmina Góra miała być przykładem nowej jakości w samorządzie, a staje się raczej symbolem urzędniczej niemocy i groteski. Od zatrudniania ludzi z zewnątrz, przez informacyjne zaniedbania, po brak refleksji nad tym, jak wygląda rzeczywistość w oczach mieszkańców. Może pora, by burmistrz spojrzał na to wszystko z dystansu – a może po prostu zatrudnił bardziej kompetentnych ludzi.

przecież to kolega Juskow ....
OdpowiedzUsuńChciałoby się rzec "... a nie mówiłem!".
OdpowiedzUsuńNa stronie FB nadal przy nazwie Burmistrz Gory wymieniona jest Pani Irena Krzyszkiewicz? Czy ktos zaglada w ta zakladke Panie Wroblewski ?
OdpowiedzUsuń