Przejdź do głównej zawartości

Szpitala nie ma, pieniędzy nie ma, a stary układ trwa dalej

Góra – miasto bez szpitala, bez sali porodowej, bez bloku operacyjnego, bez RTG, za to z sekretarzem z przeszłością, która budzi oburzenie mieszkańców.


Władze Powiatu Górowskiego po raz kolejny udowadniają, że troska o zdrowie mieszkańców pozostaje dla nich chyba sprawą drugorzędną. Jak wynika z oficjalnego dokumentu, Zarząd Powiatu odmówił dofinansowania projektu przesiewowych badań zdrowotnych dla mieszkańców, zgłoszonego przez Stowarzyszenie Razem Po Zdrowie. Powód? Rzekomy „brak środków finansowych w budżecie Powiatu Górowskiego przeznaczonych na finansowanie zadań publicznych”.

Decyzja ta budzi tym większe kontrowersje, że od lat w Górze nie funkcjonuje szpital. Przypomnijmy – placówka została sprzedana w atmosferze skandalu, a jednym z głównych architektów tej decyzji był ówczesny starosta Piotr Wołowicz. Co ciekawe, mimo upływu lat i ogromnej fali krytyki ze strony lokalnej społeczności, Wołowicz wciąż ma się świetnie. Zatrudniony jest dziś jako sekretarz Powiatu Górowskiego, co wielu mieszkańców odbiera jako policzek wymierzony wprost w lokalną społeczność.

 To jest jakiś żart. Najpierw pozbawiono nas szpitala, a teraz odmawia się badań przesiewowych. Czy życie i zdrowie ludzi naprawdę nic już nie znaczą? – mówi jedna z mieszkanek Gminy Góra, której bliski zmarł, bo na pomoc trzeba było czekać kilkadziesiąt minut, aż karetka dojedzie do innego miasta.

Warto podkreślić, że projekt zgłoszony przez stowarzyszenie dotyczył ochrony i promocji zdrowia – działań, które powinny być priorytetem, szczególnie w powiecie, gdzie dostęp do podstawowych usług medycznych jest dramatycznie ograniczony.

Dziś pytanie, które zadają sobie mieszkańcy, brzmi: czy powiat górowski jest zarządzany przez ludzi, którzy rozumieją, czym są dobro wspólne i odpowiedzialność? A może chodzi tylko o to, żeby „swoi” mieli etaty, a reszta – niech sobie radzi sama?

Skandal narasta, a sprawa z każdym dniem coraz bardziej oburza lokalną społeczność. Mieszkańcy nie kryją rozczarowania.

Komentarze

  1. Dlaczego nie czepiacie się zastępcy burmistrza, który głosował za sprzedażą ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Największe rozczarowanie to ten tzw. blog. Podobno bezkompromisowy, a od wielu tygodni jest tu zwykły bełkot

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wchodź, nie czytaj

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Gdzie ratunek, tam strach: Mieszkańcy Góry mówią dość!

W odpowiedzi na liczne reakcje naszych czytelników po pierwszej publikacji dotyczącej skandalicznych zachowań lekarza pogotowia ( artykuł po kliknięciu tutaj ), postanowiliśmy kontynuować temat. Głos mieszkańców Góry ukazuje przerażający obraz systematycznych zaniedbań, braku empatii i nieodpowiedzialnego podejścia tego lekarza, który wielokrotnie narażał pacjentów na poważne konsekwencje zdrowotne. "Po ch** tu przyjechałem?" – relacje strażaka Jedna z najbardziej szokujących relacji pochodzi od strażaka, który uczestniczył w interwencji przy wypadku busa. Kierowca prawdopodobnie zasnął za kierownicą, wjeżdżając do głębokiego rowu. Poszkodowany, ważący około 150 kg, był splątany i miał problem z logicznymi odpowiedziami. Gdy na miejsce przyjechała karetka, lekarz wszedł i zapytał pacjenta, co się stało. Gdy ten odpowiedział, że nie wie, lekarz wykrzyknął:  "To po ch*j ja tu przyjechałem?!"  Strażacy byli w szoku, gdy usłyszeli takie słowa od osoby, która powinna być...

„Lekarz” na wyjeździe, czyli gdy ratunek staje się farsą

Kiedyś mówiono, że karetka pogotowia to ostateczna deska ratunku. W przypadku pewnego „doktora” z Góry, wielu mieszkańców uważa, że jest to deska, która tonie razem z pacjentami. Mowa o lekarzu, który, jak wynika z licznych skarg przekazywanych sobie w dyskusjach przy świątecznym stole, zamiast ratować, bagatelizuje życie i zdrowie ludzi, a czasem wręcz kpi z pacjentów. „Dokładnie przez tego lekarza moja mama zmarła”  – pisze na jednym z lokalnych forów Barbara Izdebska. To tylko jedna z wielu historii, które ukazują, że pan doktor ma nie tylko problem z empatią, ale także z elementarnymi standardami etyki lekarskiej. Edyta PB, kolejna mieszkanka Góry, w gorzkich słowach opisuje swoje doświadczenie: „Nie umie podjąć diagnozy, a przy tym obraża pacjentów i rodzinę. Mojej mamie zaproponował przeszczep serca od konia. Kompletny brak etyki lekarskiej. Piszcie ludzie skargi, może wspólnymi siłami coś zdziałamy.” Trudno nie odnieść wrażenia, że opisywany lekarz traktuje swoje obowiązki b...

Informatorzy: podejrzany to ...

Pojawiają się nowe informacje w sprawie sobotniego (14 czerwca) zabójstwa 50-letniego mężczyzny, do którego doszło na ul. Poznańskiej w Górze. Jak ustalił portal DGR24, osobą podejrzewaną o dokonanie ataku jest 33-letni Piotr B. — tak twierdzą niezależni informatorzy, znający kulisy sprawy. Przypomnijmy — do tragedii doszło podczas spotkania towarzyskiego. Według ustaleń policji i prokuratury, między dwoma mężczyznami doszło do ostrej wymiany zdań, po czym 33-latek ugodził 50-latka ostrym narzędziem. Cios okazał się śmiertelny, mimo szybkiej reakcji służb ratunkowych. Sprawca został zatrzymany przez funkcjonariuszy, był pijany — ma zostać przesłuchany po wytrzeźwieniu. Choć policja i prokuratura oficjalnie nie podają jeszcze danych podejrzanego, wiele wskazuje na to, że chodzi o znanego lokalnie Piotra B. – jego nazwisko przewija się wśród świadków i mieszkańców osiedla, gdzie doszło do tragedii. Na ten moment na oficjalnych stronach policji oraz Prokuratury Rejonowej w Głogowie brak s...