DGR24: Zgodził się Pan na rozmowę, ale pod warunkiem zachowania anonimowości. Dlaczego?
Radny:
Bo w tej radzie, w tym urzędzie, w tej gminie – nie oszukujmy się – są ludzie, którzy potrafią bardzo skutecznie wyciszyć tych, którzy mają inne zdanie. I nie chodzi tu o burmistrza. Popiera go osoba, która nie występuje publicznie, ale ma ogromną wiedzę, wpływy i doskonale zna mechanizmy społeczne, zależności personalne i te wszystkie „naczynia połączone”, które funkcjonują w naszej gminie od lat. Ja chcę wykonywać swoją pracę jako radny po cichu, ale z widocznymi efektami. Nie szukam rozgłosu, całe życie żyję z dala od pchania się do przodu, dlatego wolę mówić to bez nazwiska.
DGR24: Co przeważyło wśród radnych decydujących się na nieudzielenie wotum zaufania burmistrzowi?
Radny:
Sumienie. I odpowiedzialność. Mieszkańcy mają coraz mniej cierpliwości. To nie była decyzja emocjonalna – to była decyzja rozsądna, głównie podyktowana zatrudnieniem Pawła Wróblewskiego i próbą wciśnięcia kogoś do OKF. Burmistrz ma szansę naprawić swoje decyzje, zwolnić partyjnaków i uzyskać wotum zaufania za rok.
DGR24: Ale przecież budżet został wykonany. Absolutorium burmistrz dostał jednogłośnie…
Radny:
Budżet to excel i księgowość. Można wykonać budżet i nie zrobić nic wartościowego. To się niestety stało. Pieniądze wydane, ale mieszkańcy nadal brodzą w błocie, a ulice są obrobione przez psy. Zamiast realnych zmian mamy fasadę. Nawet jeśli ktoś nie chce tego widzieć, to wystarczy przejść się po Górze. Tego nie da się już tuszować. Jest lepiej niż przez ostatnie 16 lat, ale niewystarczająco.
DGR24: Niektórzy radni, również obecni podczas sesji, bronili burmistrza. Jeden z nich zarzucał, że głos przeciwny to brak lojalności. Co Pan na to?
Radny:
Nie zostałem wybrany, żeby być lojalny wobec burmistrza. Zostałem wybrany, żeby być lojalny wobec mieszkańców. A dziś mieszkańcy czują się rozczarowani i oszukani. Jeśli ktoś ma z tym problem, to może powinien przypomnieć sobie, kto go delegował do tej rady – partia, znajomi czy wyborcy? Bo ja pamiętam.
DGR24: W komentarzach pojawiają się głosy o referendum. Czy Pan również uważa, że to powinno być brane pod uwagę?
Radny:
Jeśli sytuacja się nie poprawi – tak.
DGR24: Czego oczekuje Pan w najbliższym czasie od burmistrza i jego zespołu?
Radny:
Odpowiedzialności. A przede wszystkim – głosu. Bo to, co boli mnie najbardziej, to milczenie. Pan burmistrz praktycznie nie zabiera głosu. Odsyła do urzędników, deleguje odpowiedzi, unika konfrontacji. A my nie jesteśmy radą techniczną. Chcemy rozmawiać z liderem. Jeśli burmistrz nie jest w stanie być liderem, niech to powie jasno. I jeśli nic się nie zmieni, zrobię to .... Jeśli burmistrz przeczyta ten wywiad to podejmie odpowiednie kroki. Pan Tadeusz to uczciwy człowiek, kulturalny, bez cech intryganta i złośliwca, ale zatrudnił sobie nieodpowiednich współpracowników i uważam, że to oni ponoszą pełną odpowiedzialność za brak wotum zaufania.
wiem co za radny tu sie wypowiada i w pelni sie z nim zgadzam, burmistrz to swoj chlop tylko musi oczyscic swoje towarzystwo ktorym placi gruba kase z urzedu. radny zapomnial dodac o dyrekorce domu kutlruy
OdpowiedzUsuńJak dla Mnie to pseudo rozmowa To tak jakby każdy z Nas między Sobą ja przeprowadził i to opublikował skoro nie ma nazwisk nie brzmi to wiarygodnie . Jeżeli miałbym typować kogo kolwiek do tego wywiadu to samego twórcę tego posta lub rozmowę z Czyżem który ośmieszył się na sesji swoją propagandą wobec burmistrza
OdpowiedzUsuńJestem mieszkańcem Góry i nie zgadzam się z tym co mówi radny w rozmowie. Proszę więc nie wypowiadać się w imieniu wszystkich mieszkańców
OdpowiedzUsuń