Przejdź do głównej zawartości

Ciepło z Góry, kadry z Leszna – gminne stołki idą w świat


Gmina Góra, jako właściciel Zakładu Energetyki Cieplnej, właśnie ogłosiła konkurs na nowego prezesa spółki. Brzmi poważnie – bo to od tej firmy zależy, czy zimą w kaloryferach poleci coś więcej niż echo, a rachunki nie zamienią się w horror. Ale w Górze to nie tylko walka o ciepło. To także klasyczna rozgrywka kadrowa, w której najważniejsze pytanie brzmi: czy znowu przyjedzie ktoś z Leszna?

ZEC zajmuje się tym, co obiecuje nazwa – produkuje i dostarcza ciepło, pilnuje sieci, remontuje, modernizuje, jednym słowem dba, żeby mieszkańcy Góry nie marzli. Brzmi prosto, ale kto zna realia, ten wie: ceny paliw, przepisy środowiskowe, unijne ETS-y i wiecznie dziurawy budżet gminy robią z tej spółki poligon cięższy niż polska energetyka razem wzięta. Prezes to nie figurant, tylko ktoś, kto musi udźwignąć ten cały bałagan.

I właśnie dlatego konkurs wygląda jak casting do roli Jamesa Bonda od ciepłownictwa – wykształcenie techniczne albo ekonomiczne, kilka lat w zarządzaniu, znajomość specyfiki branży, zdrowie, brak karalności, no i – co najważniejsze – „koncepcja rozwoju spółki”. Oczywiście na piśmie, bo przecież nic tak nie grzeje kaloryferów jak ładnie wydrukowany dokument.

Ale najlepsze jest to, że Rada Nadzorcza w regulaminie konkursu dała sobie prawo… do unieważnienia całej zabawy bez podania przyczyny. Czyli można się starać, zbierać papiery, pisać strategie, a potem i tak usłyszeć: „dziękujemy, ale nie, bo nie”.

Na tle tego konkursu nie sposób nie przypomnieć, że kilka dni temu wybrano nowego prezesa gminnej spółki TEKOM, od śmieci i wodociągów. I kto został? Ano mieszkaniec powiatu leszczyńskiego. Dyrektorka Domu Kultury? Katarzyna Wiśniewska – też z powiatu leszczyńskiego. Szef Ośrodka Kultury Fizycznej? Zgadliście – również z powiatu leszczyńskiego. A gdzie mieszka sekretarz gminy Tadeusz Otto? Albo inni wysoko ustawieni w hierarchii gminy urzędnicy? 

Wychodzi więc na to, że Góra stała się rezerwuarem stanowisk dla sąsiadów z Leszna. Swoi? Mogą co najwyżej wypełnić ankietę jako publiczność. Miejscowi patrzą na rachunki, a decyzje kadrowe podejmują przyjezdni. Jeśli trend się utrzyma, to niedługo do gminnych instytucji w ogłoszeniach dopiszą: „zameldowanie w Lesznie mile widziane”.

Pytanie więc nie brzmi „czy znajdzie się nowy prezes ZEC”, tylko raczej „z którego zakątka powiatu leszczyńskiego przyjedzie tym razem?”. A może dojedzie jednym autem z dyrektorką Domu Kultury?

Bo jedno jest pewne: ciepło w rurach może i będzie lokalne, ale stołki w Górze – już dawno przestały być.

Komentarze

  1. Masz kompetencje, to się zgłoś

    OdpowiedzUsuń
  2. Wynika z tego , że nędzny poziom fachowości "prezentują" gorowiaki👌To poziom widoczny chociażby przy zdawaniu Matury
    Aha,jakoś wam nie przeszkadza ,że upadłym Zespołem Szkół kieruje dziewczę z Leszna, tylko dlatego , że Irenie K. i wybitnemu Markowi Biernackiemu przeszkadzała Teresa Frąckiewicz. Mnie też posunęli bom nie jest z górowskich koterii🤭😝☹️

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Gdzie ratunek, tam strach: Mieszkańcy Góry mówią dość!

W odpowiedzi na liczne reakcje naszych czytelników po pierwszej publikacji dotyczącej skandalicznych zachowań lekarza pogotowia ( artykuł po kliknięciu tutaj ), postanowiliśmy kontynuować temat. Głos mieszkańców Góry ukazuje przerażający obraz systematycznych zaniedbań, braku empatii i nieodpowiedzialnego podejścia tego lekarza, który wielokrotnie narażał pacjentów na poważne konsekwencje zdrowotne. "Po ch** tu przyjechałem?" – relacje strażaka Jedna z najbardziej szokujących relacji pochodzi od strażaka, który uczestniczył w interwencji przy wypadku busa. Kierowca prawdopodobnie zasnął za kierownicą, wjeżdżając do głębokiego rowu. Poszkodowany, ważący około 150 kg, był splątany i miał problem z logicznymi odpowiedziami. Gdy na miejsce przyjechała karetka, lekarz wszedł i zapytał pacjenta, co się stało. Gdy ten odpowiedział, że nie wie, lekarz wykrzyknął:  "To po ch*j ja tu przyjechałem?!"  Strażacy byli w szoku, gdy usłyszeli takie słowa od osoby, która powinna być...

„Lekarz” na wyjeździe, czyli gdy ratunek staje się farsą

Kiedyś mówiono, że karetka pogotowia to ostateczna deska ratunku. W przypadku pewnego „doktora” z Góry, wielu mieszkańców uważa, że jest to deska, która tonie razem z pacjentami. Mowa o lekarzu, który, jak wynika z licznych skarg przekazywanych sobie w dyskusjach przy świątecznym stole, zamiast ratować, bagatelizuje życie i zdrowie ludzi, a czasem wręcz kpi z pacjentów. „Dokładnie przez tego lekarza moja mama zmarła”  – pisze na jednym z lokalnych forów Barbara Izdebska. To tylko jedna z wielu historii, które ukazują, że pan doktor ma nie tylko problem z empatią, ale także z elementarnymi standardami etyki lekarskiej. Edyta PB, kolejna mieszkanka Góry, w gorzkich słowach opisuje swoje doświadczenie: „Nie umie podjąć diagnozy, a przy tym obraża pacjentów i rodzinę. Mojej mamie zaproponował przeszczep serca od konia. Kompletny brak etyki lekarskiej. Piszcie ludzie skargi, może wspólnymi siłami coś zdziałamy.” Trudno nie odnieść wrażenia, że opisywany lekarz traktuje swoje obowiązki b...

Informatorzy: podejrzany to ...

Pojawiają się nowe informacje w sprawie sobotniego (14 czerwca) zabójstwa 50-letniego mężczyzny, do którego doszło na ul. Poznańskiej w Górze. Jak ustalił portal DGR24, osobą podejrzewaną o dokonanie ataku jest 33-letni Piotr B. — tak twierdzą niezależni informatorzy, znający kulisy sprawy. Przypomnijmy — do tragedii doszło podczas spotkania towarzyskiego. Według ustaleń policji i prokuratury, między dwoma mężczyznami doszło do ostrej wymiany zdań, po czym 33-latek ugodził 50-latka ostrym narzędziem. Cios okazał się śmiertelny, mimo szybkiej reakcji służb ratunkowych. Sprawca został zatrzymany przez funkcjonariuszy, był pijany — ma zostać przesłuchany po wytrzeźwieniu. Choć policja i prokuratura oficjalnie nie podają jeszcze danych podejrzanego, wiele wskazuje na to, że chodzi o znanego lokalnie Piotra B. – jego nazwisko przewija się wśród świadków i mieszkańców osiedla, gdzie doszło do tragedii. Na ten moment na oficjalnych stronach policji oraz Prokuratury Rejonowej w Głogowie brak s...