Przejdź do głównej zawartości

Za prąd na ulicach płacimy w milionach zł

Choć większość mieszkańców nie zastanawia się, ile kosztuje wieczorne światło na ulicy, rachunki za oświetlenie publiczne w Gminie Góra są bardzo konkretne – w 2024 roku wyniosły aż 1 943 578,91 zł. To jedna z tych usług, których nie widać... dopóki ich nie zabraknie.

Na terenie gminy działa obecnie 1991 opraw oświetleniowych. Zdecydowana większość – 1831 sztuk – należy do spółki ENEA Oświetlenie. Gmina Góra jest właścicielem zaledwie 160 lamp, ale to ona ponosi koszty ich działania: od zakupu energii, przez dystrybucję, aż po konserwację i naprawy.

Co zrobiono za te pieniądze?

W 2024 roku nie chodziło tylko o płacenie rachunków. W ramach konserwacji:

  • naprawiono sieć napowietrzną w 38 lokalizacjach,

  • wymieniono 232 przepalone źródła światła,

  • naprawiono 224 uszkodzone oprawy,

  • wymieniono 49 bezpieczników i 3 zegary sterujące.

To pokazuje, jak duży jest zakres działań potrzebnych, by każdej nocy ulice Gminy Góra były dobrze oświetlone i bezpieczne.

Światło kosztuje, ale czy nie za dużo?

Koszt blisko 2 milionów złotych to suma, która każe zastanowić się nad efektywnością systemu. Czy gmina powinna inwestować w własne oprawy LED, zamiast płacić za użytkowanie cudzych? Czy możliwe są oszczędności dzięki automatyzacji lub inteligentnemu sterowaniu natężeniem światła?

W czasach, gdy każda złotówka w budżecie ma znaczenie, pytanie o racjonalność wydatków na oświetlenie staje się coraz bardziej aktualne.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Gdzie ratunek, tam strach: Mieszkańcy Góry mówią dość!

W odpowiedzi na liczne reakcje naszych czytelników po pierwszej publikacji dotyczącej skandalicznych zachowań lekarza pogotowia ( artykuł po kliknięciu tutaj ), postanowiliśmy kontynuować temat. Głos mieszkańców Góry ukazuje przerażający obraz systematycznych zaniedbań, braku empatii i nieodpowiedzialnego podejścia tego lekarza, który wielokrotnie narażał pacjentów na poważne konsekwencje zdrowotne. "Po ch** tu przyjechałem?" – relacje strażaka Jedna z najbardziej szokujących relacji pochodzi od strażaka, który uczestniczył w interwencji przy wypadku busa. Kierowca prawdopodobnie zasnął za kierownicą, wjeżdżając do głębokiego rowu. Poszkodowany, ważący około 150 kg, był splątany i miał problem z logicznymi odpowiedziami. Gdy na miejsce przyjechała karetka, lekarz wszedł i zapytał pacjenta, co się stało. Gdy ten odpowiedział, że nie wie, lekarz wykrzyknął:  "To po ch*j ja tu przyjechałem?!"  Strażacy byli w szoku, gdy usłyszeli takie słowa od osoby, która powinna być...

„Lekarz” na wyjeździe, czyli gdy ratunek staje się farsą

Kiedyś mówiono, że karetka pogotowia to ostateczna deska ratunku. W przypadku pewnego „doktora” z Góry, wielu mieszkańców uważa, że jest to deska, która tonie razem z pacjentami. Mowa o lekarzu, który, jak wynika z licznych skarg przekazywanych sobie w dyskusjach przy świątecznym stole, zamiast ratować, bagatelizuje życie i zdrowie ludzi, a czasem wręcz kpi z pacjentów. „Dokładnie przez tego lekarza moja mama zmarła”  – pisze na jednym z lokalnych forów Barbara Izdebska. To tylko jedna z wielu historii, które ukazują, że pan doktor ma nie tylko problem z empatią, ale także z elementarnymi standardami etyki lekarskiej. Edyta PB, kolejna mieszkanka Góry, w gorzkich słowach opisuje swoje doświadczenie: „Nie umie podjąć diagnozy, a przy tym obraża pacjentów i rodzinę. Mojej mamie zaproponował przeszczep serca od konia. Kompletny brak etyki lekarskiej. Piszcie ludzie skargi, może wspólnymi siłami coś zdziałamy.” Trudno nie odnieść wrażenia, że opisywany lekarz traktuje swoje obowiązki b...

Informatorzy: podejrzany to ...

Pojawiają się nowe informacje w sprawie sobotniego (14 czerwca) zabójstwa 50-letniego mężczyzny, do którego doszło na ul. Poznańskiej w Górze. Jak ustalił portal DGR24, osobą podejrzewaną o dokonanie ataku jest 33-letni Piotr B. — tak twierdzą niezależni informatorzy, znający kulisy sprawy. Przypomnijmy — do tragedii doszło podczas spotkania towarzyskiego. Według ustaleń policji i prokuratury, między dwoma mężczyznami doszło do ostrej wymiany zdań, po czym 33-latek ugodził 50-latka ostrym narzędziem. Cios okazał się śmiertelny, mimo szybkiej reakcji służb ratunkowych. Sprawca został zatrzymany przez funkcjonariuszy, był pijany — ma zostać przesłuchany po wytrzeźwieniu. Choć policja i prokuratura oficjalnie nie podają jeszcze danych podejrzanego, wiele wskazuje na to, że chodzi o znanego lokalnie Piotra B. – jego nazwisko przewija się wśród świadków i mieszkańców osiedla, gdzie doszło do tragedii. Na ten moment na oficjalnych stronach policji oraz Prokuratury Rejonowej w Głogowie brak s...