Przejdź do głównej zawartości

Cztery zakazy i zero refleksji

Niektórzy ludzie po prostu lubią ryzyko. A może to już sport ekstremalny? Policjanci z górowskiej drogówki zatrzymali 38-letniego mieszkańca powiatu górowskiego, który najwyraźniej nie potrafi żyć bez jazdy samochodem – mimo że sąd aż cztery razy zakazał mu prowadzenia pojazdów.

Jak relacjonuje asp. Małgorzata Nieborak z Komendy Powiatowej Policji w Górze:

– W piątek, 31 października około godziny 17:35 w miejscowości Jemielno, funkcjonariusze zatrzymali do kontroli kierującego samochodem marki Seat. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się, że 38-latek posiada cztery aktywne zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Ale to dopiero początek jego „kolekcji osiągnięć”. W trakcie dalszych czynności policjanci ustalili, że mężczyzna jest osobą poszukiwaną do odbycia kary 134 dni pozbawienia wolności. Cóż – można powiedzieć, że los sam przyjechał po niego.

– Funkcjonariusze natychmiast zatrzymali mężczyznę, który trafił do policyjnego aresztu, a następnie zostanie doprowadzony do zakładu karnego – dodaje asp. Nieborak.

Cztery zakazy to wciąż za mało?

Czy kierowca myślał, że cztery zakazy „znoszą się nawzajem”? A może po prostu testował cierpliwość sądu? Tak czy inaczej, skończyło się zgodnie z przepisami.
Zgodnie z art. 244 Kodeksu Karnego, złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów grozi karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Policjantka apeluje:

– Jeśli widzisz kogoś, kto mimo zakazu wciąż prowadzi pojazd – nie ignoruj tego. Możemy wspólnie zadbać o bezpieczeństwo na drogach. Nawet jeden nieodpowiedzialny kierowca to o jedno zagrożenie za dużo.

DGR24 dodaje od siebie:

Są tacy, którzy za kierownicą czują się jak królowie życia – nawet jeśli prawo dawno zrzuciło ich z tronu. Ale każda taka „jazda bez biletu” kończy się w tym samym miejscu: w celi, a nie na mecie.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Informatorzy: podejrzany to ...

Pojawiają się nowe informacje w sprawie sobotniego (14 czerwca) zabójstwa 50-letniego mężczyzny, do którego doszło na ul. Poznańskiej w Górze. Jak ustalił portal DGR24, osobą podejrzewaną o dokonanie ataku jest 33-letni Piotr B. — tak twierdzą niezależni informatorzy, znający kulisy sprawy. Przypomnijmy — do tragedii doszło podczas spotkania towarzyskiego. Według ustaleń policji i prokuratury, między dwoma mężczyznami doszło do ostrej wymiany zdań, po czym 33-latek ugodził 50-latka ostrym narzędziem. Cios okazał się śmiertelny, mimo szybkiej reakcji służb ratunkowych. Sprawca został zatrzymany przez funkcjonariuszy, był pijany — ma zostać przesłuchany po wytrzeźwieniu. Choć policja i prokuratura oficjalnie nie podają jeszcze danych podejrzanego, wiele wskazuje na to, że chodzi o znanego lokalnie Piotra B. – jego nazwisko przewija się wśród świadków i mieszkańców osiedla, gdzie doszło do tragedii. Na ten moment na oficjalnych stronach policji oraz Prokuratury Rejonowej w Głogowie brak s...

Nauczycielka z promilami

Funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego z Komendy Powiatowej Policji w Górze przeprowadzili w dniach 13 i 17 października akcję „Trzeźwość”. Cel? Wyeliminować z dróg tych, którzy myślą, że kierownica to nie alkomat. Spośród 392 przebadanych kierowców – dwójka „wpadła” po kielichu. Jednym z nich był 32-letni mężczyzna z Czarnoborska, który pomylił motorower z barem na kółkach. Zaledwie dwie godziny później, w Czerninie, policjanci zatrzymali kobietę kierującą samochodem osobowym. Badanie stanu trzeźwości wykazało u niej niemal   1,3 promila alkoholu   w organizmie – czyli więcej niż przeciętne wesele w sobotę, ale jednak trochę za dużo jak na piątkowy wieczór za kierownicą. Dziwne jest to, że policja przy mężczyźnie z Czarnoborska podaje dokładnie jego wiek, w Czerninie tej informacji zabrakło? Dlaczego?  Z ustaleń   DGR24   wynika, że zatrzymaną jest   nauczycielka górowskiej szkoły średniej . Z naszych nieoficjalnych informacji – nie uczy jednak przedmiot...

Gdzie ratunek, tam strach: Mieszkańcy Góry mówią dość!

W odpowiedzi na liczne reakcje naszych czytelników po pierwszej publikacji dotyczącej skandalicznych zachowań lekarza pogotowia ( artykuł po kliknięciu tutaj ), postanowiliśmy kontynuować temat. Głos mieszkańców Góry ukazuje przerażający obraz systematycznych zaniedbań, braku empatii i nieodpowiedzialnego podejścia tego lekarza, który wielokrotnie narażał pacjentów na poważne konsekwencje zdrowotne. "Po ch** tu przyjechałem?" – relacje strażaka Jedna z najbardziej szokujących relacji pochodzi od strażaka, który uczestniczył w interwencji przy wypadku busa. Kierowca prawdopodobnie zasnął za kierownicą, wjeżdżając do głębokiego rowu. Poszkodowany, ważący około 150 kg, był splątany i miał problem z logicznymi odpowiedziami. Gdy na miejsce przyjechała karetka, lekarz wszedł i zapytał pacjenta, co się stało. Gdy ten odpowiedział, że nie wie, lekarz wykrzyknął:  "To po ch*j ja tu przyjechałem?!"  Strażacy byli w szoku, gdy usłyszeli takie słowa od osoby, która powinna być...